Każdy nowy rok witamy planami i nadziejami, niestety coraz częściej myśląc, aby nie było gorzej, skoro nie może być lepiej. Perspektywy na rok 2025 są pełne zagrożeń i ryzyka w wielu dziedzinach, stąd obawy, którym można jednak przeciwstawić częste doświadczenie, indywidualne i zbiorowe, że kiedy oczekujemy na profi ty, spadają na nas porażki, a kiedy spodziewamy się najgorszego, przychodzi odmiana na lepsze. To czasy rzeczywiście trudne… zwłaszcza dla prognozowania.
Zmiennych jest wiele, niewiadome są tak nowe, że sztuczna inteligencja jeszcze takiego problemu nie udźwignie. Dlatego bądźmy ostrożni w naszym pesymizmie. A skoro tak, to bierzemy się do roboty. W 2025 roku AUDIO będzie wyglądało podobnie jak wcześniej. Naszą specjalnością są i będą testy porównawcze, a w ich ramach – szczegółowe opisy techniczne, pomiary i odsłuchy. To treść i jakość, jaką niełatwo zdobyć na fi lmikach w Internecie.
Testy porównawcze stają się przywilejem najmocniejszych magazynów, nieulegających presji reklamodawców, aby sprzęt prezentować tylko w komfortowych warunkach indywidualnych prezentacji (zastrzeżonych u nas dla urządzeń high-endowych, wyjątkowych i… nowego formatu "Testów na skróty", o których dalej).
Z kolei pomiary są cechą magazynów najbardziej kompetentnych, a ponadto stają się też certyfi katem autentyczności. Można przecież sobie wyobrażać, że część odsłuchową napisze AI – wystarczy podsunąć mu kilka "tez", a AI rozwinie je w dłuższą relację. Nasze opowiadania mają często dużo specjalnych, osobistych wątków, jakich AI nie wymyśli; nie jest w stanie przeprowadzić pomiarów, a nawet skomentować ich wyników w sensowny sposób. Na razie...
Trzymamy się też "druku". Powtarzane od lat zapowiedzi jego śmierci wciąż okazują się przedwczesne. Nie jesteśmy dinozaurami, mamy też najważniejszy w Polsce portal, jednak wartość drukowanego słowa nie maleje, a ostatnio nawet rośnie, wobec coraz większych problemów z jakością informacji w szeroko rozumianym Internecie.
Intuicja (a intuicja to też doświadczenie) podpowiada, że źródła drukowane uwiarygodniają treści w Internecie, prezentowane pod tym samym szyldem. W dodatku wyniki badań wskazują, iż treści w wersji drukowanej są znacznie lepiej przyswajane i zapamiętywane, niż treści czytane z ekranów komputera, a tym bardziej z urządzeń mobilnych.
Dlatego argument, że Internet jest lepszym medium, bo generuje wielokrotnie więcej "wejść" niż sprzedaż wersji drukowanej, porównałbym do poglądu, że lepiej mieć w gospodarstwie kury niż krowy, bo tych pierwszych można mieć wielokrotnie więcej… Jedno i drugie może się opłacać, a ludzie lubią i kurze jaja, i krowie mleko (nie mówiąc o innych, smutniejszych dla obydwu gatunków produktach); takie gospodarstwo jest bardziej odporne na zmiany opłacalności, w dodatku okazuje się, że kury lepiej chowają się przy krowach...
Druk ma więc swoją funkcję, Internet – swoją, a do tego ich współistnienie w ramach jednego tytułu przynosi wartość dodaną. Nasz druk bez naszego Internetu, tak jak Internet bez druku – byłby słabszy. Zrezygnować z druku jest łatwo, ale zacząć i zdobyć pozycję na rynku lub wrócić do niego po jakimś czasie nieobecności – bardzo trudno. Wystartować w Internecie i zdobyć "jakąś" pozycję, mierzoną kliknięciami jest znacznie łatwiej.
Stąd tyle internetowych inicjatyw, stąd obserwacja, że Internet zwycięża. Ale komu przynosi to rzeczywiste profi ty? Pieniądz gorszy wypiera lepszy, przez co nie staje się ani trochę lepszy. Ten naprawdę lepszy jednak znika z obiegu, tezauryzowany (wyłapywany i przechowywany) przez tych, których na to stać. Staje się dobrem ekskluzywnym. Podobnie jak magazyn drukowany, kupowany przez tych, którym zależy na jakości informacji, a nie na jej niskiej cenie.
Ale wszędzie potrzebne są nowe pomysły. Jednym z nich są "Testy na skróty". I już objaśniam, o co tutaj chodzi. Aby szybciej reagować na nowości (nie tylko informując o nich w aktualnościach), będziemy publikować krótkie testy pojedynczych urządzeń w ekspresowym tempie, zarówno zupełnie indywidualne, jak też skróty testów wybranych urządzeń wyjęte z większych testów porównawczych, które w pełnym brzmieniu ukażą się w kolejnych numerach.
"Krowokurem" nie jesteśmy – nie dajemy cysterny mleka i nie znosimy jaj gigantów, ale dostarczamy najlepsze testy. I dopóki będzie na to zapotrzebowanie, i będzie się to wszystkim opłacać, czy to w druku, czy w Internecie, na naszym portalu, albo jeszcze gdzie indziej… czas pokaże – znajdziecie je pod tytułem AUDIO.
Andrzej Kisiel
