D-Day

MONTY ALEXANDER
D-Day

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Obchodzący właśnie 80-lecie Alexander współpracował z takimi znakomitościami, jak Dizzy Gillespie, Milt Jackson czy Ray Brown. Ten pochodzący z Jamajki pianista nagrał olbrzymią liczbę płyt (ponad 80 albumów autorskich, w tym wiele o standardzie audiofilskim w oficynach Telarc i Chesky).

W pianistyce Alexandera było zawsze coś pogodnego, optymistycznego, tymczasem już w introdukcji do niniejszego albumu pianista wyraża wielką gorycz na skutek niekończącej się plagi wojen na świecie.

Właśnie mija 80 lat od zakończenia II wojny światowej, do czego autor nawiązuje w kilku utworach o wymownych tytułach: "I Will Never Smile Again", "Aggression", "D-Day" (czyli lądowanie w Normandii). Zresztą cała płyta jest utrzymana raczej w minorowym nastroju i nawet zamieszczenie w repertuarze przebojowej miniaturki "Smile" (Charliego Chaplina) nie oznacza zasadniczej odmiany aury, a co najwyżej daje wyraz pewnej nostalgii.

Co jednak najważniejsze, w każdym utworze została utrzymana bardzo wysoka jakość wypowiedzi. Wszystkie popisy solowe Monty`ego Alexandera są jak zwykle żywe. Zachwyca ich strona estetyczna i wprost urzeka logika w budowaniu kolejnych fraz. Kompanami pianisty są kontrabasista Luke Sellick oraz perkusista Jason Brown, którzy znakomicie wyczuwają klimat wypowiedzi lidera.


PeeWee!

Cezary Gumiński
Cezary Gumiński
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, od 1997 r. współpracuje z magazynem AUDIO. Pisał o muzyce również na łamach magazynów "Jazz", "Jazz Forum", "Machina", "Muza" i "Jazz & Classics". Prowadził audycje i był gościem w PR Pr. 2, Kolor, Radiostacja, Radio Jazz. Był zagorzałym propagatorem kwadrofonii i do dziś słucha z czterech kolumn. Muzyka w jego domu rozbrzmiewa nieustannie, również ze szpulowego magnetofonu. Jest bardziej melomanem niż audiofilem. Najbardziej gustuje w fuzjach jazzu, rocka, etno i klasyki.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo