Test PIONEER SE-MX7 - Słuchawki przewodowe

SE-MX7
Radek Łabanowski

Konstrukcja należy do flagowej serii Superior Club Sound, adresowanej do osób, dla których: "muzyka, mocne beaty i kluby są środowiskiem naturalnym".

Marka PIONEER
Cena 800 zł
Dostępność w 16 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Dystrybutor DSV Bokuniewicz Jankowski Spółka Jawna Zobacz ofertę dystrybutora
Artykuł pochodzi z Audio 10/2014
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Oryginalny układ dwóch przetworników (w każdej słuchawce).
Brzmienie W zależności od ustawienia, bas akuratny, mocny lub wymiatający. Żywa wyższa średnica, całe brzmienie zawsze soczyste, chociaż na różne dostępne sposoby

Już w zeszłym miesiącu, przy okazji recenzji tańszego modelu Pioneer SE-MJ751, zwracałem uwagę na oryginalną konstrukcję akustyczną. W każdej muszli działa układ dwóch przetworników, każdy ma średnicę 40 mm, a więc typową dla wielu innych modeli.

Rzecz jednak w tym, że tworzą one układ dwudrożny. Jeden z nich pokrywa zakres średnio-wysokotonowy, a drugi niskotonowy. Dzięki temu możemy też zmieniać charakterystykę, regulując pracę niskotonowego - pokrętłem jest zewnętrzny pierścień na jednej z muszli.

Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych

Słuchawki Pioneer SE-MX7 są dostępne w kilku wersjach kolorystycznych: białej, czarnej, opalizującej niebieskiej i pomarańczowej. Wewnętrzną część pałąka wypełnia cienka warstwa gąbki pokryta imitacją skóry - w ten sposób są również wykonane poduszki, wewnętrzna pianka jest w tym przypadku znacznie grubsza.

W komplecie dostajemy odłączany (zatrzask w lewej muszli) przewód o "hybrydowej" konstrukcji, jedna część jest półokrągła i czerwona, a druga płaska i czarna, z kątową 3,5-mm wtyczką. Na przewodzie umieszczono 3-przyciskowy sterownik z mikrofonem.

Pioneer SE-MX7 ma jeszcze jedną ciekawą cechę - to jedyne słuchawki w teście, których znamionową impedancję określono na 16 omów (można podejrzewać, że wynika to z równoległego połączenia dwóch standardowych, a więc 32-omowych przetworników).

Odsłuch

Pioneer SE-MX7 daje szerokie pole dla brzmieniowych eksperymentów - mowa oczywiście o regulacji natężenia niskich rejestrów. Działa ona bardzo sprawnie, w ustawieniu minimalnym basu jest nieco za mało, ale już w 20% skali (od strony minimum) mamy dobrą równowagę, a powyżej 50% Pioneer SE-MX7 zwyczajnie basem zabijają.

Czy taka regulacja ma w ogóle sens? Skupiając się na sferze użytkowej trzeba odpowiedzieć - jak najbardziej. Na hałaśliwej ulicy musimy go po prostu wzmocnić, aby było "normalnie", abstrahując od wszelkich gustów.

Po ustawieniu dobrego (dla mnie) balansu basu, słuchawki wciąż grają potężnie, rozłożyście, a także dość dynamicznie, jednak środek jest trochę przemodelowany w stronę wyższego podzakresu - wokale są żywe, jasne, bardziej wyraziste niż nasycone. To nie są słuchawki audiofilskie, ale też nie "antyaudiofilskie" - na pewno spodobają się wielu użytkownikom.

Specyfikacja techniczna
Typ Zamknięte
Poduszka Nauszne
Masa 227
Impedancja (Ω) 16
Pasmo przenoszenia (Hz) 6-37 000
Ergonomia Mocno trzymają się na głowie, innowacyjna funkcja regulacji poziomu niskich tonów.
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
PIONEER testy Zobacz więcej
PIONEER aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo