Harmonia głosów, zacięcie wirtuozowskie wszystkich członków kwintetu, ciekawie zaaranżowane, melodyjne kompozycje skutkują muzyką, która ma wręcz hipnotyczne działanie. Gitarzysta Chris Eldridge, basista Paul Kowert, bandżysta Noam Pikelny, mandolinista i frontman Chris Thile oraz skrzypek Gabe Witcher potrafią stworzyć nastrój, w który wchodzimy, jak do komnaty czarów.
I nagle znajdujemy się w nieznanej krainie, gdzie otaczają nas łagodnie płynące naturalne dźwięki, niewymuszone akordy i przyśpiewki ot tak, od niechcenia. Gdyby jednak chcieć analizować każdy utwór z osobna, szybko dojdziemy do wniosku, że są to perełki muzyki country, a raczej bluegrass, choć u nas mało jest fachowców, którzy wychwytują różnice.
Na płytę "All Shore" trafiły urzekające nastrojem ballady, jak i utwory, przy których można wywijać hołubce czy inne szkockie zawijasy. Ponoć w Appalachach taka muzyka nie jest rzadkością, ale Punch Brothers uczynili z niej klasykę, która zainteresuje Europejczyka.
Nonesuch/Warner