Po powrocie do Polski zajął się propagowaniem rytmu wśród młodych jazzmanów. Jego akcja Urbanator Days polegała na udziale w warsztatach z mistrzem i zaproszonymi, amerykańskimi muzykami, a także zagrania z nimi koncertu. Po kilku latach okazało się, że gromadka zafascynowanych mocnym, hip-hopowym rytmem, rapem i jazzem jest całkiem spora.
Michał Urbaniak porzucił własne projekty, których przez lata nie mógł sfi nalizować i zaprosił do współpracy grającego na instrumentach klawiszowych wokalistę Marka Pędziwiatra. Ten zajął się organizacją pracy w studiu, razem przejrzeli kompozycje Urbaniaka, do których napisali nowe aranże.
Album "Beats & Pieces" ma świetne brzmienie, brzmi tak, jakby powstał w Ameryce kilkanaście lat temu, momentami przypomina Buckshot LeFonque Branforda Marsalisa. Urbaniak gra tu nieliczne solówki, doskonale wpasował się w projekt trębacz Patches Stewart. Są raperzy polscy, amerykańscy, wokalistka Patrycja Zarychta i kilka przebojowych utworów.
AGORA