David Chesky nagrywa jazzowe płyty rzadko, częściej ukazują się jego klasyczne dzieła, które należy zaliczyć do nurtu ambitnej muzyki współczesnej. David, jak żaden inny znany mi kompozytor, potrafi ująć w partyturze puls metropolii, tempo zmian życia, jak i odnieść się do historii.
Dwa nowe koncerty fortepianowe No. 2 i No. 3 zadedykował swemu miastu - Nowemu Jorkowi - w szczególności chaosowi, jaki w nim panuje. Piano Concerto No. 2 prowokacyjnie określił jako "kolizję atonalnych harmonii w kontrapunkcie". Strach słuchać?
Ależ nie, to po prostu niezwykle dynamiczne, ekspresyjne dzieło stawiające uszy "na baczność". Zmiany tempa, narastające i opadające fale emocji w pierwszej części koncertu podnoszą poziom adrenaliny. Chwilę na kontemplację daje część druga, pełna wyrafinowanych harmonii i perfekcyjnej orkiestracji.
Piano Concerto No. 3 wyraźnie nawiązuje do jazzowej historii Ameryki. Trzecia część jest hołdem dla Leonarda Bernsteina. W roli solisty obu koncertów doskonale wypadł sam kompozytor. Dłonie same zrywają się do braw.
Cecylia Hofman
CHESKY RECORDS/HDTRACKS