W sensie stylistycznym Stephen Micus nie replikuje dosłownie żadnego z folklorów, jakie napotkał w swych wędrówkach. Jego wyobraźnia miesza bezbłędnie najrozmaitsze elementy w niezwykle spójną całość. Artysta tworzy swe albumy i nagrywa w samotności dokładając brzmienia kolejnych instrumentów. Choć wydaje się, że czasem posłużył się elektroniką, to niecodzienność brzmień pochodzi od rzadkich i często przerabianych przez niego samego instrumentów.
Kompakt "Inland Sea" zawiera dziesięć nastrojowych kompozycji, a najczęściej wykorzystanym po raz pierwszy przez Micusa instrumentem jest szwedzka harfa klawiszowa.W kreśleniu delikatnych pejzaży muzycznych nie zabrakło innych instrumentów strunowych i japońskiego fletu, które w kilku utworach Micus uzupełnił uduchowionym śpiewem chorałowym. Jego poczynania przenoszą skutecznie naszą świadomość poza stechnicyzowaną codzienność.
ECM/UNIVERSAL