Myśliwiecka

ARTUR ANDRUS
Myśliwiecka

Inne
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Nie lubię piosenki kabaretowej, szczególnie tej współczesnej, polskiej. Ani to śmieszne, ani dobrze zaśpiewane. Gdy oglądam jakiś przegląd kabaretów w TV (a czynię to rzadko, bo w studenckim mieszkaniu nie mam telewizora), na czas piosenek przełączam kanał. No, chyba że za mikrofon chwyta Artur Andrus.

Nie lubię piosenki kabaretowej, szczególnie tej współczesnej, polskiej. Ani to śmieszne, ani dobrze zaśpiewane. Gdy oglądam jakiś przegląd kabaretów w TV (a czynię to rzadko, bo w studenckim mieszkaniu nie mam telewizora), na czas piosenek przełączam kanał. No, chyba że za mikrofon chwyta Artur Andrus.

Powodów jest kilka - od najbardziej prozaicznego. Autor pochodzi z sąsiedniego miasta (względem mojego rodzinnego), a trzeba Wam wiedzieć, że zbyt wielu znanych ludzi tamta część Polski nie wydała na świat. Konkretniejszym jest ten, że Artur Andrus to - owszem - nie jest śpiewak technicznie i barwowo ekstraklasowy, za to piekielnie inteligentny i władający piórem lekko i z pomysłem. Nie musisz się zwijać ze śmiechu, słuchając tych kawałków - wystarczą Arturowe zabawy słowem, by mieć przyjemność z słuchania "Myśliwieckiej".
 
Płyta owa, druga w dorobku AA, wydana została z okazji 50-lecia radiowej Trójki, z którą satyryk jest związany od 1994 roku. Jest tak lubiany przez słuchaczy, że dwie jego piosenki: "Piłem w Spale, spałem w Pile" oraz "Ballada o Baronie, Niedźwiedziu i Czarnej Helenie" trafiły na pierwsze miejsce tamtejszej Listy Przebojów. Oprócz naprawdę znakomitych tekstów legitymują się one dobrą, lekką melodią: jedna została skomponowana przez cenionego pianistę Włodzimierza Korcza, inna czerpie z melodii ludowej.

Na "Myśliwieckiej" znajdziemy kilka innych znanych już od paru miesięcy/lat utworów wykonywanych przez Andrusa, jak choćby polską wersję "Cieszyńskiej" Jaromira Nohavicy  czy "Czarną Heleną po roku" - dogrywkę do "Piosenki o Baronie". Z numerów nieznanych na uwagę zasługują gitarowe "Glanki i pacyfki" kontestujące Podkarpackich punków z wykorzystaniem adekwatnego aranżu.

Jest lekko, nośnie i przyjemnie. Można się przy tych dźwiękach i dobrze bawić i równie dobrze rozluźnić. Można się skupić, ale i pozwolić muzyce swobodnie przelatywać z jednego ucha do drugiego. Płyta uniwersalna. Zupełnie jak Artur Andrus.

Jurek Gibadło
Mystic Production

Gatunki muzyki
Inne pozostałe aktualności
Zobacz więcej
logo logo