A tutaj porządne pudło z grubej tektury, oznaczenia, naklejki ze specyfikacją... W środku jest drugi karton, z eleganckimi nadrukami, precyzyjnie wyciętymi piankami ochronnymi, oddzielnymi przegródkami na pilot, akcesoria, jest nawet dodatkowy kartonik na lampy. Brawo!
Sam wzmacniacz Audio Reveal First jest elegancki i skromny zarazem. Wysmakowany. Nie wymyślono tu wprawdzie niczego nadzwyczajnego, jest standardowy "blat" z lampami, a w tylnej części - wieże osłon transformatorów. Przednia ścianka jest wykonana z litego, egzotycznego drewna.
Trzy manipulatory realizują oczywiste funkcje - włącznik, selektor wejść, regulacja głośności. W pierwszej wersji wzmacniacza nie przewidziano zdalnego sterowania, ale producent dość szybko ten brak uzupełnił, pilot jest w tym samym stylu, z drewnianymi panelami.
Architektura sugeruje konstrukcję dual-mono, elementy wzmacniające każdego z kanałów tworzą odrębne sekcje, ale trafo zasilające jest pojedyncze. Dodatkowym przełącznikiem wybieramy głębokość pętli sprzężenia zwrotnego.
Jest to sposób na zmianę parametrów, a z punktu widzenia użytkownika - brzmienia wzmacniacza. Instrukcja obsługi jest w tym względzie oszczędna i nie podpowiada, czego się spodziewać.
Audio Reveal First - układ, lampy, moc
Układ pracuje w trybie Single-Ended i ma cztery stopnie wzmocnienia. Przedwzmacniacz zbudowano na podwójnej triodzie ECC83 - to wybór bezpieczny, tak jak i triody 12AU7 w roli lamp sterujących. W końcówkach mocy pracują znakomite KT88 - to tetroda strumieniowa, analogiczna do popularniejszej 6550.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Widywane są najczęściej w mocnych wzmacniaczach typu push-pull (czasem także w układach zbalansowanych), czego przykładem jest prezentowany dalej Octave V70SE.
W Audio Reveal First mamy pojedynczą (na kanał) lampę KT88, rozwiązanie bardziej oryginalne od "zgranej"w takiej konwencji lampy 300B. Sięgnięcie po tetrodę strumieniową daje szansę na uzyskanie wysokiej (jak na Single-Ended) mocy wyjściowej.
Producent określił moc wzmacniacza Audio Reveal First na 10 W przy 8 Ω i 8 W przy 4 Ω (co oczywiście sprawdzimy w laboratorium). First daje więc możliwość zasmakowania w brzmieniu Single Ended i jednocześnie uzyskania więcej niż tylko kilku watów, które wymuszałyby poszukiwanie kolumn o bardzo wysokiej efektywności; 10 W to oczywiście wciąż niewiele w skali bezwzględnej, ale w pewnych warunkach i przy umiarkowanych wymaganiach względem głośności może wystarczyć.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
Audio Reveal First - przyłącza i lampy
Audio Reveal First ma cztery wejścia liniowe (RCA). Wyjścia głośnikowe są pojedyncze, ale, jak już wiemy, producent dopuszcza podłączanie zarówno kolumn 8-, jak i 4-omowych.
Nieoficjalnie konstruktor podpowiedział, że układ jest zestrojony optymalnie dla 6 Ω właśnie po to, aby jego parametry "wypośrodkować" dla obydwu najbardziej popularnych impedancji. Chcąc zachować uniwersalność, trzeba było zdecydować się na pewien kompromis.
Wróćmy jeszcze do samych lamp. Wszystkie są produkcji rosyjskiej. Wejściowe ECC83 i 12AU7 są marki Tung-Sol, wyjściowe KT88 to prestiżowe elementy Genalex Gold Lion. Wszystkie jednak na tyle typowe, aby nie martwić się o ich dostępność. To ważne w przypadku awarii lub zużycia (które prędzej czy później nastąpi).
Czytaj również: Jakie są podstawowe rodzaje lamp próżniowych, ich charakterystyka i zastosowanie?
Aby trwałość była jak największa, producent zastosował układ miękkiego startu, który włącza napięcie anodowe dopiero po kilkudziesięciu sekundach od włączenia zasilania (włącznikiem).
Wzmacniacz sygnalizuje gotowość do pracy diodą LED, która zmienia kolor z czerwonego na zielony. Audio Reveal First jest elegancki nie tylko z zewnątrz.
Audio Reveal First - wnętrze
Po odkręceniu spodu widzimy dużą płytkę z czystym montażem, jest też kilka mniejszych modułów, np. wejściowe z przekaźnikami. Sygnał z wejść i selektora na tylnej ściance jest przesyłany do regulatora wzmocnienia w okolicach frontu porządnym kablem, do regulacji głośności wykorzystano klasyczny potencjometr firmy Alps, a skoro układ jest niesymetryczny, to takie rozwiązanie doskonale pasuje.
Odsłuch
W wielu miejscach opisu Firsta, a więc i w relacjach brzmieniowych, nie sposób uciec od kwestii jego mocy. Stawiamy więc pytanie: czy 10 W wystarczy? Zakładając typowe warunki odsłuchowe (odległość ok. 3 m od kolumn) i przeciętną efektywność kolumn (ok. 85 dB), jeszcze na to pytanie nie odpowiemy.
Trzeba sprawdzić Firsta nie tylko w swoim systemie, ale także we własnym pokoju (istotnym czynnikiem może okazać się również specyfika pomieszczenia), a przede wszystkim - skonfrontować go ze swoim sposobem słuchania, czyli w tym przypadku z głośnością, jaka nam wystarczy.
Czytaj również: Czym różni się wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza "dzielonego"?
Audio Reveal First zaznacza swoją lampową specyfikę zarówno takim "wymiernym" ograniczeniem, które może być mniej lub bardziej istotne, jak i charakterem brzmienia, wyraźniej niż u konkurentów skupionym wokół lampowego stylu; tenże w rzeczywistości ma różne odsłony, ale również w rzeczywistości... funkcjonują pewne stereotypy i uproszczenia, w roli zachęt lub ostrzeżeń. First nie zamierza nikogo przekonywać, że lampa może być "inna", pozostawiając to... innym.
Audio Reveal First to rasowy wzmacniacz lampowy, dla audiofilów świadomych skutków takiej sytuacji albo nawet dla każdego - byle po własnych próbach odsłuchowych. W interpretacji zwolenników takiego stylu, First dostarcza esencję.
Służy wprost muzyce, a nie nagraniu. Emocjom, a nie technice. Barwie, a nie detalom. Swobodzie, a nie kontroli. Syntezie, a nie analizie. I tak dalej... First w dużym stopniu kształtuje brzmienie. I robi to w sposób mniej więcej zgodny z oczekiwaniami (lub obawami). Nie sądzę, aby kogokolwiek szczerze zaskoczył.
Brzmienie jest ciepłe i plastyczne, co w opisie jest banałem, a w odsłuchu... też nie jest wielkim wydarzeniem, lecz zdecydowanie wyróżnia Firsta wśród testowanych wzmacniaczy - ten idzie najdalej, licytuje najwyżej, odrzuca kompromisy, jakby jego konstruktor zakładał, że wzmacniaczy neutralnych, dynamicznych i precyzyjnych jest pod dostatkiem i nie ma się z nimi mierzyć.
Czytaj również: Co lepsze - wzmacniacz zintegrowany czy dzielony?
Muzyka płynie miękko i uprzejmie, bez zrywów i zawijasów, czasami miałem wrażenie lekkości, czasami "wzniosłości". Dobre nasycenie nie przeradza się tutaj w potęgę, dźwięk nie jest też szybki i analityczny; nie jest też jednak chimeryczny, ma soczystość i konsystencję. Absorbuje ładną barwą, ale nie wchodzi z niczym "na głowę", ozdabia subtelnymi detalami, oczywiście nimi nie zasypując.
Jest obecność i dystans. Warto jeszcze wrócić do basu, który nie tyle odstaje od lampowego schematu, co zatrzymuje się przed granicą problemów. Jest klarowny, dobrze pokazuje instrumenty akustyczne, nawet stopę perkusji.
Elektryczny bas jest trochę poluzowany, ale wciąż selektywny. W wykonaniu Firsta pięknie prezentuje się przestrzeń i być może to będzie dla wielu najbardziej ujmującą właściwością.
Perspektywa jest trochę odsunięta, a mimo to plan centralny jest wyraźnie określony, za to szerokość sceny - wyjątkowa, wraz z utrzymaniem dokładnych lokalizacji.
First może zagrać "średnio głośno", ale najbardziej lubi grać cicho. Brzmienie jest wtedy organiczne i delikatne, komunikatywne i wyrafinowane.
Choć zwolenników płytkiego (lub zerowego) sprzężenia jest wielu, to według mnie Audio Reveal First gra lepiej w konfiguracji z głębszym sprzężeniem (nie jest to ustawienie fabryczne), przede wszystkim z lepszą przejrzystością i detalicznością.
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
| Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x | 3/13 (– THD+N = 5 %) |
| Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x | 0.6/5 (– THD+N = 5 %) |
| Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 1x | 0,1 |
| Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] | 87 |
| Dynamika [dB] | 94 |
| Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) | 26 |
Laboratorium
Laboratorium Audio Reveal First
Główne pomiary wykonałem dla trybu głębokiego sprzężenia zwrotnego. Zaczynamy od 8 Ω, z którymi wzmacniacz poradzi sobie najlepiej. Dla takiego obciążenia producent zadeklarował moc 10 W. Dostaniemy nawet 13 W, jeżeli zgodzimy się na THD+N=5%, ale przy 1% moc wynosi tylko 3 W. Przy 4 Ω i THD+N=1% – zaledwie 0,5 W, a przy 5% – dokładnie 5 W.
W tabelce mocy wyjściowej umieściliśmy jeszcze dwa dodatkowe pomiary – dla obydwu obciążeń i trybu płytkiego sprzężenia. Zniekształcenia są tutaj wyższe, stąd moc wyjściowa niższa.
Producent ustalił czułość wzmacniacza na bardzo wysokim poziomie – 0,1 V. Każde źródło bez najmniejszego problemu wysteruje Firsta i wystarczy, że tylko lekko "odkręcimy" pokrętło wzmocnienia, a wzmacniacz zagra głośno. Taka sytuacja może stworzyć fałszywe wrażenie dużego zapasu mocy wyjściowej, ale dalsze kręcenie może już szybko spowodować przesterowanie.
First zaimponował niskim poziomem szumów, S/N wynosi 87 dB.
Charakterystyki przenoszenia (rys.1) to też ciekawy materiał do analiz. Zacznijmy od 8 Ω, przy 20 Hz First "dokłada" od siebie +0,8 dB, a przy 10 Hz – nawet +2,6 dB. Jeszcze bardziej nietypowe zjawiska widzimy powyżej 10 kHz, charakterystyka najpierw delikatnie (+0,3 dB) rośnie, w okolicach 18 kHz już gwałtownie opada, aby tuż przed 30 kHz "odbić" (+3,5 dB przy ok. 75 kHz).
Źródłem takiego falowania są transformatory głośnikowe (rezonans), co potwierdził konstruktor Firsta. Dzieje się to jednak znacznie powyżej pasma akustycznego, więc nie będzie miało bezpośredniego wpływu na samo brzmienie.
Charakterystyka dla 4 Ω ma podobny kształt, ale bez wzbudzenia niskich częstotliwości. Rys. 2. też zapowiada emocje. Na czele spektrum pojawia się druga harmoniczna z bardzo wysokim poziomem aż -43 dB. Przy -59 dB widzimy trzecią, a powyżej -90 dB jeszcze czwartą i piątą.
Na wysoki poziom THD+N (rys. 3) wpływają głównie zniekształcenia harmoniczne, poziom szumu jest niski. Zniekształcenia są niższe dla obciążenia 8-omowego, przy 4 Ω wcześnie "przebijają" granicę 1%.
Na wykresie, oprócz podstawowych krzywych czerwonej i niebieskiej (dla 8 i 4 Ω), jest też trzecia, czarna; to pomiar dla 8 Ω w trybie płytkiego sprzężenia zwrotnego. Wprawdzie w początkowym zakresie mocy (0,1–0,25 W) przekłada się to na najniższe zniekształcenia, ale wyżej jest znacznie gorzej.
Rekomendujemy więc kolumny 8-omowe i ustawienie w trybie głębszego sprzężenia, z wyjątkiem sytuacji, gdy słuchamy bardzo cicho (z bardzo niską mocą) – wówczas warto przejść w tryb płytkiego sprzężenia.