Test MONSTER Roc Black Platinum - Słuchawki przewodowe

Roc Black Platinum
Radek Łabanowski

Monster (kiedyś Monster Cable) to amerykańska firma, która zaczęła od kabli, a dzisiaj ma w ofercie wiele innych produktów, w tym ponad 20 słuchawek nausznych i wokółusznych (dousznych nie liczę).

Marka MONSTER
Cena 1 500 zł
Dostępność w 4 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Artykuł pochodzi z Audio 12/2015
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Efektowne, młodzieżowe wzornictwo, ale sama konstrukcja na wskroś solidna, wysokiej jakości materiały.
Funkcjonalność Duże, lecz składane do transportu, prosty system regulacji. Sterowanie dla smartfonów.
Brzmienie Przyjemne połączenie ciepła i lekkości, nisko sięgający, ale niewyeksponowany, rytmiczny bas - bez "efekciarstwa", lecz przyjemnie.

Do testu wybraliśmy słuchawki ze zupełnie nowej serii, niedostępnej jeszcze (w chwili pisania testu) w sprzedaży. Seria Roc Live Life Loud, zawierająca trzy modele, promowana jest przez Christiano Ronaldo. Znajdziemy w niej małe słuchawki sportowe, duże Bluetooth oraz tradycyjne, kablowe, z którymi właśnie mamy do czynienia.

Monster Roc Black Platinum - wzornictwo

Monster Roc Black Platinum mienią się czernią, platyną i złotem. Dwa jasne kolory zdobią zewnętrzne okrycia muszli i część pałąka. Elementy stykające się z głową słuchacza są czarne. Słuchawki są bardzo duże i ważą 338 g. Potężne są zarówno muszle, jak i pałąk.

Regulacja polega na wysuwaniu prowadnic z pałąka. Muszle są przymocowane solidnie do dużych zewnętrznych uchwytów, poruszają się w każdą stronę, ale w niewielkim zakresie. Poduszki obejmują uszy w całości, gąbki są bardzo grube, pokryte tworzywem, nieudającym sztucznej skóry.

Nietypowym materiałem pokryto część pałąka przylegającą do głowy - przypomina twardą gumę, ale głowa się pod nim nie męczy. Słuchawki składa się tradycyjnie, czyli muszlami do środka, i w takiej formie mieszczą się w woreczku dołączanym w komplecie.wy

Monster Roc Black Platinum - dodatkowe wyposażenie

W zestawie są dwa kable, a w słuchawkach dwa otwory na mini-jacki. Nie należy jednak tych faktów ze sobą łączyć. Możliwość przyłączenia przewodu do prawej lub lewej muszli to tylko ułatwienie funkcjonalne, działanie jest identyczne. Zasadniczy przewód ma wtyki mini-jack, 165 cm długości oraz kilkucentymetrową sprężynkę po stronie słuchawek.

Drugi kabel jest długi na 135 cm, ma również mini-jacki (4-polowy po stronie urządzenia) i przycisk do sterowania smartfonami i telefonami z iOS. W zestawie jest także przejściówka z mini-jack na jack 6,3 mm. Słuchawki są więc naprawdę ciekawe. Tylko kto to jest, ten Ronaldo?

Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych

Black Platinum można złożyć i łatwo przenosić.

Odsłuch

Buńczuczny wygląd i szumne zapowiedzi sugerują, że dźwięk będzie… hm, jakby to powiedzieć - młodzieżowy. To znaczy mało audiofilski, ale za to efektowny, z tłustym basem i świecącą górą. Ale nic z tego. Te ociekające złotem, ogromne słuchawki raczą nas dźwiękiem po prostu bardzo porządnym.

Całe pasmo jest dobrze zrównoważone, a jeżeli któryś zakres czasami wydawał się bardziej aktywny i zagęszczony, to najczęściej była to średnica.

Wieloma nagraniami starałem się sprowokować Monstery do przywalenia basem, ale zamiast tego słyszałem szybkie uderzenia i przyjemne pomruki, dokładnie wtedy i tyle, ile się należało.

Niskie tony stanowią tutaj solidny fundament, jednak oznacza to odpowiedzialność, a nie szaleństwo i rozpasanie. Basowy dywan rozwija się wraz z niektórymi instrumentami elektronicznymi, dowodząc przede wszystkim bardzo dobrego rozciągnięcia, a nie wyeksponowania.

Monster Roc Black Platinum grają jednak przyjemnie: z jednej strony stosunkowo ciepło, z drugiej - lekko. W utworach, w których dynamiczne skoki są nadzwyczaj duże, Monstery nieco je spłaszczały, jednak rockowe, ekspresyjne nagrania potrafiły oddać bez zarzutu. Nastroje i energia muzyków są transmitowane bez strat.

Grzegorz Rogóż

Specyfikacja techniczna
Typ Zamknięte
Poduszka Nauszne
Impedancja (Ω) b.d.
Sterowanie (podst./MFI/Android) tak/tak/tak
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
MONSTER testy Zobacz więcej
MONSTER aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo