Test SHURE AONIC40 - Słuchawki bezprzewodowe

AONIC40
Radek Łabanowski

Shure to przede wszystkim profesjonalne mikrofony, ale technika słuchawkowa jest tematem pokrewnym, więc i nią firma zajmuje się z powodzeniem. Shure subtelnie wskazuje, które modele powstały z myślą o zastosowaniu studyjnym, a które do domu, chociaż doświadczenie uczy, że granica między kompetencjami tych kategorii nie jest ostra.

Marka SHURE
Cena 1 120 zł
Dostępność w 12 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Artykuł pochodzi z Audio 5/2022
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Dość duże, z mięsistymi poduszkami, ale i subtelne, o umiarkowanej masie. Do wyboru wersja czarna i biała.
Funkcjonalność Znakomite tłumienie hałasów, skuteczne nawet na poziomie pasywnym, chociaż wysoka izolacyjność konstrukcji zamkniętej oznacza też mocniejsze „grzanie” uszu. Kompletne w zakresie systemów kodowania. USB-C także jako USB DAC. Aplikacja mobilna o wyjątkowych funkcjach.
Brzmienie Swobodne, świeże, otwarte. Błyszcząca góra, dynamiczny bas, średnica lekko cofnięta, ale bez utraty spójności i płynności.

 

Shure AONIC40 - wzornictwo i ergonomia

Uwagę zwraca charakterystyczna dla Shure’a zieleń, stając w szranki z pomarańczową oprawą JBL-a. Również tutaj jest w komplecie sztywny futerał z uprzężą, którą można podwiesić np. do plecaka.

Wzornictwo samych słuchawek Shure Aonic40 jest już stonowane; dostępne są wersje czarna i biała; czerń przełamano srebrnymi dodatkami, w tym wyprofilowanymi elementami mocującymi muszle.

Regulacja pałąka odbywa się przez rozsuwanie wewnętrznych szyn, przy czym sam mechanizm zainstalowano nieco wyżej niż zwykle, dzięki czemu regulacja w większym (niż zazwyczaj) stopniu rozpycha muszle na boki.

Maksymalne rozsunięcie pałąka pozwoli założyć słuchawki na duże głowy. Masa tego modelu jest przeciętna (313 g), a wyważenie dobre. Po ich założeniu uwagę zwraca fantastyczne pasywne tłumienie hałasów. Jedynym "ale" jest typowe dla słuchawek zamkniętych "grzanie". Tego problemu nie udało się wyeliminować (jak izolacja, to izolacja…).

To kwestia indywidualna, ja musiałem robić przerwy. Efektownie wyprofilowane uchwyty muszli łączą się z pałąkiem za pomocą przegubów, tak by słuchawki można było złożyć na czas podróży lub przechowywania.

Shure AONIC40 - czas pracy i obsługa

Czas pracy słuchawek Shure Aonic40 na jednym ładowaniu jest krótszy niż u konkurentów, wynosi 25 godzin, co jednak jeszcze niedawno uchodziło za doskonały wynik i przecież w praktyce wystarczy.

Manipulatory są klasycznymi przyciskami, skupionymi niemal wyłącznie na prawej muszli; z lewej strony znajduje się tylko włącznik zasilania. Trzy z nich obsługują większość funkcji – regulację głośności i sterowanie odtwarzaniem, w formule doskonale znanej z popularnych sterowników słuchawkowych.

Niemal wszystkie regulacje umieszczono w postaci klasycznych przycisków na prawej muszli.

Shure AONIC40 - kodeki i aplikacja mobilna

Jest też przycisk załączający tłumienie hałasów oraz tryb przeźroczystości. Na prawej muszli mamy również dwa gniazda – USB (nie tylko do ładowania, ale i transmisji audio) oraz analogowe wejście 2,5-mm. Shure Aonic40 obsługują najważniejsze standardy kodowania, a więc AAC, SBC, aptX oraz aptX HD.

Shure przygotował aplikację mobilną (dla całej rodziny Aonic) – to narzędzie nie tylko do zarządzania układem ANC (do wyboru trzy warianty natężenia redukcji hałasów), ale i do korekcji charakterystyki; dla wybranych zakresów możemy nawet regulować dobroć fi ltrów (tutaj wkradają się rozwiązania profesjonalne).

W komplecie są dwa kable – USB (z końcówką USB-C od strony słuchawek) oraz analogowy przewód z 3,5-mm wtykami (do źródła) i 2,5-mm (do słuchawek).

Złącze USB może służyć nie tylko do ładowania, ale także przesyłania sygnałów audio.

Shure AONIC40 - odsłuch

O ile po niektórych firmach spodziewałem się brzmień nawet bardziej efektownych i frywolnych niż te, które pojawiły się w tym teście, to w przypadku Shure stawiałem na neutralność, zakładając, że również w segmencie produktów konsumenckich firma trzyma się blisko zasad obowiązujących w sprzęcie studyjnym.

Tymczasem właśnie Aonic40 dostarczają wrażeń, których trochę zabrakło w zrównoważonych, powściągliwych Philipsów Fidelio L3 – a więc świeżość i radość. Każdy dźwięk Shure Aonic40 niesie ze sobą witalność i blask.

Nawet bas, chociaż mięsisty, przestaje być ciężki i dostojny, uwija się żwawo, jest rytmiczny i skoczny, ani twardy, ani rozmemłany. Jeszcze więcej do pokazania mają wysokie tony – podobnie jak w Audio-Technice są pełne szczegółów, wybrzmień i akustyki, niemal widać ruchy muzyków.

Szyny regulacyjne pracują w typowy sposób, ale znajdują się dalej (niż zwykle) od muszli.

Shure Aonic40 wychwytują najdrobniejsze zmiany nie tylko tonu, ale i pozycji słuchacza przed mikrofonem. Rozdzielczość i przejrzystość są wybitne, a więc... to jednak monitorowanie, chociaż bez idealnego wyrównania pasma, bowiem średnica pozostaje pół kroku w tyle.

Są trzy tryby tłumienia hałasów, nie będziemy analizować wszystkich, podsumujmy efekty uśrednione. Już pasywna izolacja jest wyjątkowo skuteczna, a przecież włączenie elektroniki jej nie dezaktywuje, tylko się do niej dodaje.

Szum generowany przez ANC jest minimalny, na granicy percepcji; ma też niewielki (ale już łatwiejszy do wychwycenia) wpływ na brzmienie – zwyczajowo wzmacnia niskie częstotliwości, co przynosi lepszą równowagę z zawsze dziarskimi wysokimi tonami, chociaż tym bardziej deprymuje średnicę.

Specyfikacja techniczna
Wejście analogowe Tak
Aplikacja mobilna Tak
ANC Tak
Czas pracy (godz.)
Typ Zamknięte
Poduszka Wokółuszne
Masa 313
Impedancja (Ω) 31
Kodeki BT SBC, AAC, aptX, aptX HD
NFC Nie
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
SHURE testy Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo