Paul Bley spopularyzował na
jazzowej scenie syntezator i dawał improwizowane
koncerty solo na fortepianie, zanim to uczynił
Keith
Jarrett. Przesłuchując "Play Blue" nietrudno
wyczuć, że nadal ma miejsce pewien kompleks Bleya
względem Jarretta, jeżeli nie w świadomości, to na
pewno w podświadomości.