Dead Club City

NOTHING BUT THIEVES
Dead Club City

Rock
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Brytyjska nadzieja muzyczna, gwiazda tegorocznego Open’era – zespół Nothing But Thieves – na swoim czwartym albumie postanowił stworzyć coś ponadprzeciętnego, wykraczającego poza muzyczne schematy.

Brytyjska nadzieja muzyczna, gwiazda tegorocznego Open’era – zespół Nothing But Thieves – na swoim czwartym albumie postanowił stworzyć coś ponadprzeciętnego, wykraczającego poza muzyczne schematy. Nagrać koncept-album to nie lada wyzwanie, ale kwintet z Essex podołał temu wyzwaniu znakomicie.

Wzorem dla nich były: "Time" Electric Light Orchestra, "Ziggy Stardust" Davida Bowiego, a także całkiem świeży "Tranguility Base Hotel and Casino" innej gwiazdy Open’era – Arctic Monkeys.

Piosenki układają się w pewną historię, ale doskonale mogą funkcjonować pojedynczo, wyrwane z kontekstu. Nothing But Thieves nie bez powodu jest nazywany młodszą wersją Muse. Rozbuchane brzmienie łączące gitary z elektroniką robi wrażenie. Muzyka sprawia wrażenie zarówno nowoczesnej, jak i klasycznej.

Brytyjczycy chętnie zanurzają się w brzmienia lat 80., kochają także smyczkowe aranżacje a la ELO czy synthpopowe melodie rodem z new romantic. Częstym zabiegiem są falsetowe chórki przywołujące czasy disco.

Całego albumu "Dead Club City" słucha się z wielką przyjemnością – brzmi lekko i melodyjnie. To także kopalnia znakomitych przebojów, na czele z "Welcome To The DDC", "Tomorrow Is Closed", "Keeping You Around", "Do You Love Me Yet?" i “Members Only".


Sony Music

Grzegorz Dusza
Grzegorz Dusza
Dziennikarz muzyczny, od wielu lat współpracuje z magazynem AUDIO. 
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo