Zamierzeniem Jonesa było nagranie albumu będącego muzycznym dopełnieniem autobiografii "Over the Top and Back". To wydaje się wręcz niewiarygodne, że po tylu latach brylowania na największych scenach świata i szałowych występach w ekskluzywnych klubach ten gigant wokalistyki przeniesie się z Kalifornii do rodzimego UK i zagłębi w interpretacjach folku, refleksyjnych bluesów i poruszających ballad.
Co ciekawe, Tom Jones uzyskuje intymną, niemal autobiograficzną, atmosferę śpiewając swym - jak zawsze - niebywale mocnym głosem, którego wszelkie subtelności są tu wiernie oddane. Czujemy się, jak byśmy znajdowali się w małym pokoju wraz z artystą, a on śpiewał nam pełną potęgą aksamitnego barytonu z odrobiną chrypki.
Najbardziej poruszającymi utworami są: "He Was a Friend of Mine", w którym trudno o lepsze wspomnienie utraconego przyjaciela, i w "Til My Back Ain’t Got no Bone", przeżywając oczekiwanie w deszczu na ukochaną.
VIRGIN/UNIVERSAL