All The Plans

STARSAILOR
All The Plans

Rock
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:
"All The Plans" Starsailor to album, który nieomal zmienił moje życie. Już od otwierającego album utworu "Tell Me It's Not Over" byłem poruszony takimi koszmarkami jak: "Jeśli kochasz kogoś / nie odrzucaj tego". Naprawdę, przemiana duchowa jaka mnie dotknęła po wysłuchaniu tego wykracza daleko poza me zdolności wyrażania myśli.

Kariera zespołu Starsailor jest jedną z tych niewytłumaczalnych zagadek przemysłu muzycznego, w którą z pewną regularnością muszę co jakiś czas się zagłębiać, przy okazji premier kolejnych ich płyt. Bolesne są to doświadczenia, gdyż każdy kto wytrwał i zna dyskografię tego brytyjskiego bandu, wie, że skończył się na "Kill'em All", a konkretnie na "Love Is Here". W takich momentach żałuję, że nie odpuścili sobie dalszego zalewania świata swoją kichą. Zarobić można przecież w dziesiątki innych sposobów: trzykrotnie w Sopocie każdego roku chociażby...

Nie pamiętam dokładnie, ale to bodaj w Esce Rock próbowano swego czasu wcisnąć ludziom pseudo-rockowy szajs zwany Starsailor. W tamtym okresie można było mówić, że grupa jest podobna do U2, z tą różnicą, że był to czas w którym o zespole Bono pisałem, że ostatni świetny album nagrali dekadę temu, a Starsailor nigdy tego nie zrobiło.

"All The Plans" to album, który nieomal zmienił moje życie. Już od otwierającego album utworu "Tell Me It's Not Over" byłem poruszony takimi koszmarkami jak: "Jeśli kochasz kogoś / nie odrzucaj tego". Naprawdę, przemiana duchowa jaka mnie dotknęła po wysłuchaniu tego wykracza daleko poza me zdolności wyrażania myśli. Lider Starsailor mówił, że muzycznie jest to hołd dla grupy Doves. O ile zrzynanie z ich stylu można nazwać hołdem, to w sumie przyznaję mu rację.

Wykorzystywanie pomysłów gigantów sceny jest zresztą cechą charakterystyczną kwartetu. Wszystko najwyraźniej zaczęło się od nieoryginalnej nazwy zespołu, a skończyło na odtwarzaniu stylu Coldplay czy Oasis. Mówiąc wprost: Starsailor zapożyczyło wszystkie możliwe schematy gitarowego grania plus wplotło chwytające za serce zagrywki klawiszowe by po raz kolejny urzec... no właśnie, kogo?

Nie widzę innego powodu do zapoznawania się z "All The Plans" niż po to by mieć porównanie do dzieł zespołów, które mają jakieś znaczenie. Nawet gdy słuchacz próbuje wczuć się w liryki o narkotykach i ksenofobii Amerykanów, ma się wrażenie, że to wszystko zostało wyryte z jakiegoś szablonu. Zespół powinien być naprawdę wdzięczny tym, którzy pociągają za sznurki w przemyśle muzycznym, że ich pseudo-twórczość trafia do sklepów i mediów. Takiej muzycznej papki niektórzy nigdy nie mają dość, więc pozostaje mi ostrzec wszystkich, by nie dali się na nią naciąć.

M. Kubicki
EMI Music Poland

Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo