Gdyby nie jej rozdzierający, niemal płaczliwy śpiew, z pewnością nie byłoby sukcesu albumu "Dummy" Portishead, najważniejszej obok Massive Attack formacji triphopowej. Od jego premiery minęło 30 lat, a od bardzo udanej płyty "Out Of Season", firmowanej wspólnie z Rustin Manem (to pseudonim, pod którym ukrywa się Paul Webb, były basista Talk Talk), przeszło 20 lat.
"Lives Outgrown" jest praktycznie jej debiutanckim autorskim albumem, w realizację którego ważny wkład wniósł Lee Harris (kolejna postać z kręgu Talk Talk) oraz producent James Ford (Arctic Monkeys, Depeche Mode, Jessie Were).
Przez 10 lat powstało 10 piosenek o namacalnym, organicznym brzmieniu. Muzyka splata się wokół wokalu, głównie akustycznej gitary i nieoczywistej rytmiki. Trochę tu nawiązań do muzyki arabskiej, klasycznych smyczkowych motywów, a z triphopu został właściwie tylko dołujący klimat. Subtelna, pełna lamentu, po prostu piękna płyta dojrzałej i wrażliwej artystki. Warto było czekać tak długo.
Domino/SONIC