Ich muzykę od początku cechuje nieprzewidywalność. Każda z pięciu płyt The Puritans jest inna, ale każda warta uwagi. Najnowsza to nie jest zbiór luźnych piosenek, ale przemyślana w najdrobniejszych szczegółach całość.
Zaczyna się od niewinnego "Waiting" z delikatnym sopranowym wokalem. Dalej jest "Bells" – prawdziwy majstersztyk aranżacyjny z wplecionymi w warstwę rytmiczną dźwiękami dzwonów. Niepokojący "A Seasons In Hell" z kościelnymi organami i upiornym wokalem kieruje ich produkcję w stronę rocka gotyckiego.
W "Industrial Love Song" gościnnie zaśpiewała Caroline Polachek. To posiadaczka jednego z najbardziej oryginalnych i najpiękniejszych głosów w dzisiejszej muzyce pop. "I’m Arleady Here" przywołuje na myśl Petera Hammilla, a "Wild Fields" – Johna Foxxa.
"Goodnight" to urocza fortepianowa ballada zaśpiewana w dwugłosie, wzbogacona jazzową partią trąbki. Na sam koniec powraca temat otwierający album "Crooked Wing", pozostawiając słuchacza w stanie błogiej hibernacji.
Domino/Sonic