Swoją szansę w stu procentach wykorzystali Brodka, Ania Dąbrowska, Dawid Podsiadło czy Michał Szpak. Płyta Mateusza Ziółki nie daje odpowiedzi na to, czy stanie się on gwiazdą rodzimej wokalistyki. Z pewnością dysponuje wyrazistym wokalem, o przyjemnej barwie, z lekką chrypką i soulowym fillingiem. Cóż z tego, skoro na płycie zabrakło wyrazistych kompozycji.
Wybrana do promocji "W płomieniach" nie wpada w ucho. Tak samo jak na siłę unowocześniony "Czas i miejsce", w dodatku z nijakim tekstem. Pełnię swoich możliwości wokalnych Mateusz Ziółko prezentuje dopiero w przejmującej fortepianowej balladzie "I co?" oraz nieśmiertelnym coverze "When A Man Loves A Woman". Udanie wypadły także duety z Sylwią Grzeszczak ("Bezdroża") i Liberem ("7 rzeczy").
WARNER