Test CAMBRIDGE AUDIO CXA81 - Wzmacniacze stereo

CXA81
Radek Łabanowski

Pierwsze urządzenia z serii CX pojawiły się ponad 5 lat temu. Nowoczesne rozwiązania wprowadziły Cambridge Audio na szerokie wody, ale w kontekście cyfrowego audio to już cała epoka, więc pora na zmiany. Pod koniec ubiegłego roku firma wprowadziła CX Series 2, w jej skład wchodzą odtwarzacz plików CXN, transport (bo wcale nie odtwarzacz) płyt CXC oraz dwa wzmacniacze zintegrowane - CXA61 oraz CXA81. Obydwie integry bazujące na poprzednikach - CXA60 oraz CXA80 - zostały jednak gruntownie odświeżone, nie tylko w ramach modułów cyfrowych, ale także stopni analogowych.

Marka CAMBRIDGE AUDIO
Cena 5 600 zł
Dostępność w 27 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Dystrybutor Audio Center Poland Zobacz ofertę dystrybutora
Artykuł pochodzi z Audio 6/2020
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Klasyczny, duży i ciężki wzmacniacz zintegrowany. We wnętrzu spory "ruch", imponujące radiatory, transformator toroidalny, w sekcji cyfrowej bardzo dobry przetwornik ESS Sabre.
Funkcjonalność Bez funkcji sieciowych, ale wejścia cyfrowe z USB-B na czele (przyjmie 32 bit/384 kHz i DSD256). Moduł Bluetooth z nowoczesnym kodowaniem aptX HD. Wyjście słuchawkowe, brak przedwzmacniacza gramofonowego.
Laboratorium Wysoka moc (2 x 95 W/8 Ω, 2 x 134 W/4 Ω), pod każdym względem bardzo dobrze.
Brzmienie Swobodne, soczyste, często masywne i potężne, a jednocześnie otwarte i przejrzyste.

Cambridge Audio CXA81 - front

Front wzmacniacza Cambridge Audio CXA81 ma lekko zaokrąglone krawędzie i charakterystyczny występ na dole, pełniący rolę podpory (z tyłu są już typowe nóżki). Pokrętło głośności umieszczono typowo, z prawej strony, działa również tradycyjnie.

Środek zajmuje ciemny, akrylowy panel z dziewięcioma przyciskami wyboru źródeł. Podzielono je na dwie grupy - cztery dla wejść analogowych i cztery dla cyfrowych, przedzielone przełącznikiem wyjść głośnikowych.

Włączenie poszczególnych funkcji sygnalizują subtelne diody. Nie zabrakło wyjścia słuchawkowego (3,5 mm). Nie ma natomiast wyjścia gramofonowego, ale koncepcja firmowego, systemu z gramofonem wyposażonym w phono-stage, jest okolicznością łagodzącą.

Cambridge Audio CXA81 - złącza

Cambridge Audio CXA81 ma cztery wejścia liniowe RCA i jedno XLR. Wprawdzie wzmacniacz nie jest zbalansowany, ale nie przekreśla to potencjalnych korzyści wynikających ze stosowania połączenia symetrycznego.

Ich źródłem może być sama transmisja (między źródłem a wzmacniaczem), jak również właściwości zbalansowanego wyjścia w odtwarzaczu. Jeżeli więc mamy tak wyposażone źródło, warto wypróbować obydwa warianty.

Wśród złącz analogowych mamy tu jeszcze wyjście z przedwzmacniacza i to w dwóch odmianach: stereofoniczne (dla zewnętrznej końcówki mocy) oraz monofoniczne dla subwoofera.

 Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?

CXA81 ma kilka nowoczesnych systemów, jest wśród nich BT z aptX HD, a nawet gotowość do pracy z systemem Roon (ale wyłącznie w ramach wejść cyfrowych).

W sekcji cyfrowej przygotowano dwa wejścia optyczne (24/96), jedno współosiowe (24/192) oraz najwartościowsze obecnie USB-B, którego możliwości sięgają 32 bit/384 kHz i DSD256.

Na deser zostaje bezprzewodowe strumieniowanie Bluetooth z kodekiem aptX HD, który Cambridge Audio stosuje coraz częściej. Obok dwóch par terminali głośnikowych pojawia się typowe wyposażenie związane z systemowym sterowaniem (RS232 i 12V).

Cambridge Audio CXA81 - wnętrze

Cambridge Audio CXA81 jest ciężki, a jego wnętrze naładowano układami liniowymi. To będzie podobało się audiofilom i trzeba przyznać, że przynosi wymierne rezultaty, potwierdzone choćby naszymi pomiarami.

Czytaj również: Czym się różni wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza dzielonego?

Jest tutaj bardzo dużo, ale jeszcze nie wszystko - tym razem zabrakło komunikacji sieciowej i wejścia phono, ale ze strumieniowaniem można sobie poradzić na inne sposoby, a firmowy gramofon wypuszcza sygnał liniowy.

Nie ma tutaj wyraźnych oszczędności wymuszanych budżetem czy ograniczoną przestrzenią, natomiast jest duży transformator toroidalny, posadowiony pomiędzy dwoma sporymi radiatorami (oddzielnymi dla każdego kanału).

Końcówki mocy bazujące na elementach dyskretnych pracują w klasie AB. Na oddzielnych modułach zainstalowano część z układów sterowania, a także sekcję cyfrową.

Wszystko to wygląda podobnie jak u poprzednika (CXA80), ale nie jest identyczne. Aby opanować komunikację ustawionych piętrowo podzespołów, użyto przewodów (taśm), te są jednak krótkie, całość wygląda schludnie i porządnie.

 Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?

Wejścia XLR nie oznaczają wcale konstrukcji symetrycznej, a mimo to przynoszą (przynajmniej w tym przypadku) wymierne korzyści.

Głównym elementem sekcji cyfrowej jest przetwornik ESS Sabre ES9016K2M, co oznacza najważniejszą zmianę w stosunku do poprzednika (w CXA80 był DAC marki Wolfson, ulubionej przez CA przez wiele lat).

Wprawdzie ten konkretny model ESS nie jest ani najnowszy ani najlepszy (ani nawet specjalnie audiofilski, bo to odmiana "mobilna"), ale zapewnia bardzo dobre rezultaty.

Optymalnie wykorzystano jego potencjał, projektując interfejs wejściowy USB w taki sposób, aby wzmacniacz mógł przyjąć sygnał 32/384 (i wspomniany standard DSD256). Gniazdo USB jest obsługiwane przez układ XMOS - rozwiązanie typowe i optymalne.

 Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?

Nowoczesność wzmacniacza przejawia się bezprzewodowym strumieniowaniem BT z aptX HD oraz funkcją USB-DAC.

Odsłuch

Konstrukcyjnie Cambridge Audio CXA81 wywodzi się z integry CXA80. Testowaliśmy ją 5 lat temu, została zapamiętana (a raczej zapisana...) jako propozycja o brzmieniu uniwersalnym i bezpiecznym. Nowy model zachowuje "kręgosłup", dobre zrównoważenie, wynikającą stąd ogólną sprawność i wszechstronność, dodając do tego zarówno trochę charyzmy, jak i poloru.

Dźwięk nie jest suchy i prostacki, nazbyt dobitny czy przerysowany, świetna detaliczność nie psuje kultury, a przede wszystkim jest połączona z dobrym nasyceniem, siłą niskich rejestrów, możliwością zagrania nawet potężnego – gdy muzyka dostarcza takich bodźców.

W porównaniu z Arcamem SA20 dźwięk jest cięższy, pełniejszy, lecz nie traci energetyczności, jedzie do przodu równo i pewnie. Nie jest tak "szybki" i błyskotliwy, za to lepiej trzyma ogólne proporcje. Bas nie męczy ani nadmiarem, ani twardością. Jest gęsty, plastyczny, lekko zaokrąglony, co nie ogranicza wyraźnie jego dynamiki i kontroli.

 Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?

To klasyczna konstrukcja w klasie AB, stąd duży zasilacz, solidne radiatory i szczeliny wentylacyjne w dolnej ściance.

Cambridge Audio CXA81 ma autorytet, wchodzi w świat poważnego basu, zachowuje się tutaj pewnie i odpowiedzialnie, czym przypomina znacznie mocniejsze i droższe urządzenia.

Średnica jest spójna, płynna, melodyjna, lekko ocieplona, bliska, bez śladów krzykliwości, nerwowości czy wysiłku. Naturalność i czystość są utrzymywane przy wysokich, "imprezowych" poziomach głośności.

Wysokie tony są słodsze niż z SA20, ale wciąż klarowne, rozdzielcze i otwarte. Tak wyważony, a przy tym kompletny dźwięk dobrze służy zarówno nagraniom dobrym, jak i słabszym, a nawet źródłom BT. Cambridge Audio CXA81 potrafi dobrać się do samej muzyki, nie tłumiąc problemów, ale odkładając je na bok.

 Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?

Integralną częścią płytki cyfrowej jest odbiornik BT z dekoderem aptX HD.

Cyfra i winyl

Na pierwszy plan wysuwa się tutaj umiejętność bezprzewodowego strumieniowania Bluetooth. BT to obecnie nic nadzwyczajnego, ale CXA81 znalazł sposób, aby się wyróżnić dzięki znakomitemu kodowaniu aptX HD.

Przy tej okazji warto nawiązać do gramofonu Cambridge Audio Alva TT, który robi karierę również dzięki aptX HD. Cambridge Audio poszedł więc za ciosem i wdrożył ten system do wzmacniacza CXA81.

Na tym tle łatwiej zrozumieć decyzję o wykluczeniu z CXA81 przedwzmacniacza gramofonowego - w firmowym systemie nie będzie on potrzebny. Nawet jeśli ostatecznie nie zdecydujemy się na strumieniowanie BT, to gramofon Alva TT może wysłać sygnał liniowy (ma wbudowany preamp). Oczywiście BT z aptX HD w CXA81 może też służyć do przyjęcia sygnału z najbardziej oczywistych źródeł tego typu, jakimi są smartfony.

Specyfikacja techniczna
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x 95
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x 134
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 1x 0,7
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 85
Dynamika [dB] 105
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 49

Laboratorium

Laboratorium Cambridge Audio CXA81

Wzmacniacz CXA81 pokazuje korzyści, jakie może przynieść połączenie zbalansowane (ze źródłem), nawet jeśli sam wzmacniacz nie jest układem w pełni symetrycznym.

Zniekształcenia THD+N wynoszą 0,061% dla wejścia XLR i 0,12% dla wejścia RCA. Komplet pomiarów wykonałem więc posługując się wejściem XLR.

Przy 8 Ω moc wynosi 95 W, zarówno przy wysterowaniu jednego, jak i dwóch kanałów. Przy 4 Ω otrzymujemy 148 W lub 2 x 134 W.

Cambridge CXA81 i Marantz PM7000N mają niskie poziomy szumów (-85 dB), a dzięki wysokiej mocy i niskiej czułości, CXA81 jest rekordzistą dynamiki - 105 dB.

Charakterystyki przetwarzania (rys.1) wyglądają bardzo dobrze, przy 4 Ω spadek -3 dB pojawia się przy 90 dB, a przy 8 Ω - dopiero przy 100 kHz. Również spektrum harmonicznych (rys. 2) nie daje najmniejszego powodu do krytyki, żadna nie przekracza granicy -90 dB. Bardzo dobrą formę tej integry potwierdza też rys. 3., THD+N poniżej 1% mamy od najniższej zarejestrowanej mocy.

Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
CAMBRIDGE AUDIO testy Zobacz więcej
CAMBRIDGE AUDIO aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo