Test PIONEER A-10 - Wzmacniacze stereo

A-10
Radek Łabanowski

Wzmacniacze stereofoniczne mają coraz większe znaczenie w ofercie Pioneera - jest ich już aż pięć. Nie o samą liczbę jednak chodzi, lecz o zakres cenowy, a zwłaszcza o jego dolną granicę. Model A-10, skoro znalazł się w tym teście, kosztuje poniżej 1000 zł, a całkiem niedaleko za nim znajduje się model A-20.

Marka PIONEER
Cena 790 zł
Dostępność w 16 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Dystrybutor DSV Bokuniewicz Jankowski Spółka Jawna Zobacz ofertę dystrybutora
Artykuł pochodzi z Audio 2/2015
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Klasyczny i bogaty styl tradycyjnych japońskich wzmacniaczy nie zdradza ceny urządzenia, podobnie jak rozbudowany wewnątrz układ, zakończony mocnymi tranzystorami.
Laboratorium Znakomite. 2 x 46 W/8 Ω, 2 x 69 W/4 Ω, S/N -91 dB, bardzo niskie zniekształcenia, bardzo szerokie pasmo
Brzmienie Najtańszy wzorzec neutralności. Zrównoważone, czyste, detaliczne.

Wzmacniacz Pioneer A-10 przywołuje typowe cechy japońskiego projektu. Jego zasady można by określić w skrócie: "na bogato". Na przedniej ściance jest tłoczno.

Mamy tu łącznie pięć pokręteł - regulatora głośności, korekcji niskich i wysokich, zrównoważenia kanałów i selekcji źródeł; tę ostatnią dopełniono wskaźnikiem diodowym, a typowa regulacja barwy ma asystę filtru Loudness. Można je (filtr, regulatory barwy i zrównoważenia) odłączyć przyciskiem Direct.

Pioneer A-10 ma załączane niezależnymi przyciskami dwa komplety wyjść głośnikowych, więc można wybrać A, B lub A i B, albo wszystkie odłączyć - gdy chcemy korzystać tylko ze słuchawek. Wyjście 6,3 mm ma złocone styki.

Nie ma tu żadnej rewolucji, to standard wyposażenia, do jakiego od kilku dekad przyzwyczajają nas japońskie firmy; nie wpisuje się on w nurt minimalizmu, ale takie ideowe, audiofilskie podejście, będące po części wynikiem racjonalnej oceny, a po części snobizmu, traci na znaczeniu.

Dzisiaj mało kto zachwyca się albo obraża na widok większej liczby pokręteł i przycisków. Zawsze pozostają aktualne pytania o jakość techniki i brzmienia, z którymi zawartość przedniej ścianki nie ma wiele wspólnego.

Wyposażenie wyposażeniem, ale nie jest to urządzenie, jakie moglibyśmy pomylić z jego poprzednikami sprzed dwudziestu lat. Zgodnie z tym, co Pioneer oferuje w innych oferowanych obecnie urządzeniach, front zyskał modne w tym sezonie, lekko satynowe (z zachowaniem śladów drapanej struktury) wykończenie.

Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?

Pioneer jako jedyny w tym teście ma podwójny komplet wyjść głośnikowych, sprzężonych z przełącznikiem.

Gniazda głośnikowe mają plastikowe nakrętki, ale niezależnie od tego, że parę B ustawiono na górze, co zwykle rodzi niegroźne pomyłki, jakość terminali nie powinna być problematyczna.

Złącza RCA nie są co prawda złocone, jednak humor poprawi obecność aż pięciu wejść liniowych (w tym jednej pętli dla rejestratora), a przede wszystkim - wejścia gramofonowego (MM).

Pioneer A-10 jest jedynym wzmacniaczem w tym teście, i prawdopodobnie jedynym poniżej 1000 zł, który został w ten sposób wyposażony. Pioneer świetnie wyczuł okazję, aby się wyróżnić, i to w sposób bardzo praktyczny. Jest koniunktura na analog i każdy - nawet ten, kto "jeszcze" nie zafundował sobie gramofonu - chętniej kupi wzmacniacz, który na taką opcję będzie otwarty.

Czytaj również: Dlaczego nie można podłączyć kolumn 4-omowych do wzmacniaczy 8-omowych?

Wśród wejść znalazła się prawdziwa perełka tego testu - gramofonowe (z korekcją MM).

Przeglądając opisy Pioneera A-10, które udostępnił producent, spotkałem określenie "konstrukcji symetrycznej". Wzmacniacz nie ma oczywiście ani wejść XLR, ani tym bardziej zbalansowanego toru sygnału, jednak architektura wewnątrz obudowy pozwala tę deklarację zrozumieć. Obwody są wyjątkowo rozbudowane, zajmują pięć płytek drukowanych.

W centrum jednej z nich znajdują się końcówki mocy oraz elementy zasilacza, i właśnie w tym zakresie można mówić o symetrii, ponieważ rozdzielono sekcję lewego i prawego kanału. Każdy z nich ma swój własny radiator i komplet elektroniki towarzyszącej. Końcówki to para (w każdym kanale) tranzystorów firmy Sanken.

Radiator stanowi ekran dla sekcji przedwzmacniacza, za selekcję wejść odpowiada układ scalony. Regulator głośności (przeniesiony na niezależną płytkę) zbudowano na bazie potencjometru, który do złudzenia przypomina czarnego Alpsa (jednak oznaczenia zostały zaklejone).

Odsłuch

Charakter i możliwości Pioneera były do przewidzenia - nie pierwszy to już testowany przez nas niskobudżetowy wzmacniacz tej firmy - ale mimo to należą się pochwały i choćby odrobina udawanego zdziwienia, że urządzenie jest tak tanie, a potrafi tak wiele.

Pioneer A-10 jest zdecydowanym liderem tej grupy w neutralności przekazu. Może to mieć skrajne, w subiektywnej ocenie, konsekwencje. Z jednej strony, ktoś po krótkim porównaniu wszystkich wzmacniaczy tego testu może stwierdzić, że Pioneer gra najnudniej.

Kto inny może wskazać, że wręcz deklasuje konkurencję. Można nawet posunąć się do wniosku, że należy do zupełnie innej klasy i można go porównywać ze wzmacniaczami - lekko licząc - dwa razy droższymi. Jestem przekonany, że w ślepym teście wzmacniaczy z zakresu 1500–2000 nikt nie wskazałby A-10 jako słabeusza.

Czytaj również: Czy przy stosowaniu bi-wiringu konieczne są podwójne wyjścia głośnikowe we wzmacniaczu?

Rozbudowany układ uczciwie wykorzystuje sporą obudowę.

Czego mu brakuje? Tego, czego brakuje również wielu znacznie droższym wzmacniaczom, a co mają nieraz wzmacniacze bardzo tanie... W tym szansa na lokalne sukcesy wszystkich pozostałych modeli tego testu.

Neutralność ma w tym przypadku wyraźny stygmat "bezosobowości", na tym zresztą powinna polegać, ale brak specjalnego zaangażowania, przy dobrej, ale jednak nie mistrzowskiej dynamice, powoduje, że przekaz jest na swój sposób uspokojony, przewidywalny - inaczej mówiąc - uporządkowany i niepodbarwiony.

To nie jest dynamit, Pioneer A-10 nie grzmi i nie strzela, nawet specjalnie nie błyszczy, chociaż w zakresie wysokich tonów pokazywana jest z pewnością największa porcja detali, i to ładnie poukładanych. Na dodatek może zagrać głośno i wciąż czysto. To bardzo porządny wzmacniacz, a w tej cenie taka "porządność" to coś nadzwyczajnego.

Specyfikacja techniczna
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x 46
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x 69
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 1x 0,27
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 91
Dynamika [dB] 108
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 57

Laboratorium

Pioneer A-10

Według danych z instrukcji, Pioneer jest najmocniejszym wzmacniaczem w tym teście. Producent obiecuje 2 x 50 W przy 4 omach i obietnice te są spełnione z nawiązką... która pojawi się przy 4 omach. Przy 8 omach moc wynosi 53 W przy jednym wysterowanym kanale i 2 x 46 W w stereo. Ale dla obciążenia 4-omowego jest to już odpowiednio 90 W i 2 x 69 W.

Czułość jest bliska standardowej - 0,27 V. A-10 jest prawdziwym mistrzem pod względem odstępu od szumów, który poszybował na trudny do osiągnięcia dla większości wzmacniaczy (nie tylko w tym teście) pułap aż 91 dB, stąd równie imponująca dynamika - 108 dB.

Pasmo przenoszenia (rys.1) jest równie popisowe, przy 10 Hz spadek wynosi zaledwie kilka dziesiątych części decybela, a przy 100 kHz i 4 omach - tylko -1 dB.

W spektrum harmonicznych (rys. 2) powyżej -90 dB widać tylko drugą i trzecią, obydwie przy niskich -87 dB, kolejne leżą jeszcze niżej. Bardzo dobrą kondycję A-10 potwierdza także rys. 3., THD+N niższe od 0,1 % można już złapać dla mocy ok. 1 W. Poziom zniekształceń w naturalnym, niewielkim stopniu faworyzuje obciążenia 8-omowe, ale i na 4 omach A-10 gra bardzo czysto.

Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
PIONEER testy Zobacz więcej
PIONEER aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo