Test PHILIPS Fidelio DS9000 - Stacje dokujące

Fidelio DS9000
Radek Łabanowski

Pod marką Fidelio, Philips sprzedaje produkty z wyższej półki. DS9000 nie jest już gorącą nowością, bo ma kilka miesięcy na karku, ale jego forma i brzmienie wydają się odporne na taki upływ czasu.

Marka PHILIPS
Cena 2 200 zł
Dostępność w 8 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Artykuł pochodzi z
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Znakomite.
Funkcjonalność Poza dockiem, właściwie nic więcej tutaj nie ma...
Brzmienie Chce się słuchać non stop.

Widać elegancki minimalizm projektu i dobór szlachetnych materiałów. Kusi masywne, polerowane aluminium w części centralnej, gdzie załamuje się światło wokół iPoda. Wyprowadzone z tyłu otwory bas-refleks wyglądają jak rury wydechowe wyścigówki. Korpus pokryto fornirem, konstrukcja jest też bardzo sztywna i odporna na wibracje.

Wtyk docka (30-pinowy) ma chyba największy zakres swobody, z jakim się do tej pory spotkałem, a wewnętrzna sprężyna pozwoli na bezpieczne podłączenie – od iPoda do iPada. I jeszcze jedna perełeczka - gdy wyciągamy rękę w stronę blaszki, na której widnieje logo producenta, automatycznie podświetlają się przyciski potencjometru na jej końcach.

O reszcie wyposażenia wypada powiedzieć, że jest minimalistyczna - wejście audio mini-jack 3,5 mm, przewód w komplecie i metalowy owalny pilot, pozwalający na nawigację po utworach.

Czytaj również: Linia produktów Philips Fidelio wróciła na rynek i ma się dobrze

Aplikacja Philips Fidelio nie wnosi nic nadzwyczajnego, lecz trzeba ją zainstalować dla świętego spokoju (system upomina się przy każdym dokowaniu).

Dostajemy zegarek z budzikiem, prognozę pogody, kalendarz, equalizer i prosty odtwarzacz audio. Dzięki aplikacjom firm trzecich możemy słuchać radia internetowego lub ściągać muzykę z chmury (serwisy muzyczne).

Wycieczka po funkcjach szybko się skończyła, dalej już tylko muzyka. Czy wypada powiedzieć, że poczciwy i leciwy Philipsiak gra wyśmienicie? Trochę nie wypada, ale co zrobić, gdy przez cały wieczór nie znalazł się ani jeden utwór, który zostałby zagrany źle?

Odsłuch 

Dźwięk Philips Fidelio DS9000 jest ponadprzeciętnie dojrzały, zarówno jeśli chodzi o zrównoważenie, spójność, jak też barwę i detale.

Jazzowe kontrabasy były żywe, niezmulone - to pewnie zasługa specjalnej obudowy. Góra pasma pełna perkusyjnych smaczków, a jednocześnie łagodna.

Możemy być pewni, że firma wypuści następcę DS9000 w unowocześnionej wersji, ale dopóki ten model jest na rynku, warto się nim zainteresować. W razie "przesiadki" na Lightninga, można nabyć za grosze przejściówkę, brak bezprzewodowości też da się obejść - za relatywnie niewielkie pieniądze są dostępne transmitery Bluetooth.

Waldemar (Pegaz) Nowak

Specyfikacja techniczna
Stacja dokująca dla iPoda Nie
Wejścia/wyjścia AUX
USB Tak
Bluetooth nie
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
PHILIPS testy Zobacz więcej
PHILIPS aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo