Test BEYERDYNAMIC T90 JUBILEE - Słuchawki przewodowe

T90 JUBILEE
Radek Łabanowski

W zeszłym roku Beyerdynamic obchodził swoje dziewięćdziesięciolecie (1924-2014), więc była okazja do wprowadzenia jubileuszowego produktu - nowej wersji słuchawek T90. Wybór był nieprzypadkowy, ponieważ już regularne T90 są cenionymi konstrukcjami, których wyjątkowość polega na tym, że po raz pierwszy wykorzystano w nich technikę Tesla. Autorski pomysł marki Beyerdynamic ma nazwę kojarzącą się ze słynnym serbskim fizykiem albo z jednostką indukcji magnetycznej, albo z czeską firmą...

Marka BEYERDYNAMIC
Cena 2 400 zł
Dostępność w 17 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Dystrybutor Konsbud Hi-Fi Zobacz ofertę dystrybutora
Artykuł pochodzi z Audio 4/2015
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Klasyczne, duże i dość ciężkie słuchawki domowe. Dużo elementów i dodatków tworzących klimat jubileuszowej, specjalnej edycji - są droższe, ale prezentują się znacznie lepiej od standardowego pierwowzoru.
Funkcjonalność Wysoki komfort noszenia, wręcz nie czujemy ich na głowie. Konstrukcja otwarta, a więc bez izolacji.
Brzmienie Dynamiczne, żywe, a do tego bardzo przejrzyste i zróżnicowane, z lekkim basem i swobodną przestrzenią.

Odsłuch

Dźwięczne i bardzo swobodne, Beyerdynamiki unikają grania ciężkiego, masywnego, nie zamierzają imponować mocarnym basem i kreować potężnego brzmienia. Można je nazwać nawet lekkim, ale nie jest to słabość, nie brak tutaj zdrowego wypełnienia i siły.

Efektownie pokazują się nie tylko wszystkie wysokotonowe "przeszkadzajki", ale też werbel wymagający dobrej dynamiki i rozciągnięcia charakterystyki.

Energia, impulsywność, bogactwo wybrzmień, ale też co najmniej dobre "umocowanie" - dzięki nim dźwięk jest naturalny i przekonujący. T90 nie ograniczają emocji, chociaż różne wydarzenia muzyczne zyskują na takim charakterze mniej lub więcej. Damskie wokale są nośne i bliskie, męskie - trochę "odmłodzone".

Bas jest szybki, zwinny, konturowy, nie ma "mięcha", nie wywołuje też eksplozji. Taki profil jest dość typowy dla słuchawek otwartych, więc T90 Jubilee nie zawiodą znawców takich konstrukcji.

Klasa T90 Jubilee przejawia się więc nie poprzez idealną równowagę, ale wyrafinowanie właśnie wyższej części pasma, gdzie skupienie energii nie wywołuje ostrości czy metaliczności, lecz wydobycie różnorodnego i świetnie uporządkowanego detalu.

Beyerdynamic T90 Jubilee zręcznie unikają przerysowań, łącząc precyzję z kulturą. Dobrze radzą sobie z przestrzenią. Nie rozprowadzają dźwięków tylko po "promieniu" pałąka, starają się ich także nie wciskać w środek głowy. Tworzenie szerokiej sceny wychodzi im całkiem nieźle.

Mimo początkowych obaw, wynikających z profilu tonalnego i analityczności, T90 Jubilee grają zaskakująco dobrze z "popularnymi" źródłami przenośnymi. Ze względu na gabaryty oraz zainstalowany na stałe długi przewód na pewno nie będą to słuchawki na krótkie spacery, ale jeśli zechcemy w domu lub na jakimś wyjeździe podłączyć je do smartfona, będziemy zadowoleni.

Dźwięk ma przede wszystkim stosowne natężenie, jakby wbrew wysokiej impedancji, ale jednak w zgodzie z wysoką efektywnością, którą T90 Jubilee mogą się pochwalić.

Sztywne, wyposażone w suwak etui to elegancki i wcale nie tak często spotykany dodatek do - z założenia - "domowych" słuchawek.

Specyfikacja techniczna
Typ Otwarte
Poduszka Wokółuszne
Impedancja (Ω) 250
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
BEYERDYNAMIC testy Zobacz więcej
BEYERDYNAMIC aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo