Test GERMAN MAESTRO GMP-250 - Słuchawki przewodowe

GMP-250
Radek Łabanowski

GermanMaestro jest stosunkowo nową marką (2001) założoną przez część kadry dawnej firmy MB Quart. Twierdzą, że ich misją jest tworzenie jedynie najwyższej jakości produktów (prawie każdy tak mówi), a na opakowaniach zamieszczają dopisek "niemieckie rękodzieło".

Marka GERMAN MAESTRO
Cena 600 zł
Artykuł pochodzi z Audio 1/2012
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Stylistyka mało wyszukana, przewód łatwo się rozciąga i równie łatwo odzyskuje pierwotny kształt.
Brzmienie Wyrównane, wyrafinowane brzmienie.

Miseczki wielkie (o średnicy 10 cm), wszystko plastikowe, stylistyka mało wyszukana, do tego pałąk chyba zbyt luźny… Kiedyś miałem podobne Tonsile. Pierwsze wrażenie - porażka.

Drugie podejście. Przewód a’la studyjna sprężynka, miły w dotyku i spośród trzech podobnych zwisających z biurka - zdecydowanie o najlepszej elastyczności: łatwo się rozciąga i równie łatwo odzyskuje pierwotny kształt. Jedynie nieznacznie szeleści podczas pocierania, nie skręca się, jest przyjemny ("matowy") w dotyku.

Kable biegną oddzielnie do każdego nausznika. Te, dzięki swojej wielkości, gwarantują najwyższy komfort wśród konstrukcji zamkniętych, a "luźnawy" pałąk (będący istotnym elementem zawieszenia kardamatycznego) powoduje, że całość stosunkowo lekkiej konstrukcji ledwie muska naszą głowę.

GermanMaestro GMP-250 to na pewno nie są słuchawki pomyślane do biegania po ulicy, bo wiatr mógłby je nam zdmuchnąć, ale jako słuchawki domowe są po prostu super. Nawet po kilku godzinach używania nie odczuwa się najmniejszego zmęczenia.

Muszle połączone są z resztą konstrukcji systemem odsprzęgającym od pałąka, co ma za zadanie wygaszać naturalne fizjologiczne szumy tworzone przez nasz organizm; tu zacytuję producenta: "Z laryngologicznego punktu widzenia, zjawisko to jest nazywane tzw. efektem antystetoskopowym".

Słuchając GermanMaestro GMP-250 zaraz po Denonach AH-D 1100, miałem najpierw wrażenie, że ktoś zapomniał jakiegoś kabelka przylutować do procesora DSP i wszystko "siadło". Jednak im dłużej z nimi obcowałem, tym bardziej mnie przekonywały - zamiast fajerwerków usłyszałem coś zgoła odwrotnego: subtelny, wyważony, spójny dźwięk.

Bas nie masuje już nam podrobów, jest czysty i szybki - tak jak i cała reszta pasma. Właśnie gdy piszę te słowa, gra Queen "Bohemian Rhapsody" ze zremasterowanej płyty "A Night at the Opera" - ileż tu jest teraz powietrza i delikatności.

Nie są najpiękniejsze i brzmieniowo nie najefektowniejsze, lecz to solidna konstrukcja, pozbawiona ozdobników, służąca wygodzie i jakości dźwięku - jakości pojmowanej bardzo profesjonalnie.

Waldemar (Pegaz) Nowak

Specyfikacja techniczna
Typ Zamknięte
Poduszka Wokółuszne
Masa 220
Impedancja (Ω) 100
Pasmo przenoszenia (Hz) 13-20 400
Ergonomia Muszle połączone są z resztą konstrukcji systemem odsprzęgającym od pałąka, co ma za zadanie wygaszać naturalne fizjologiczne szumy tworzone przez nasz organizm. Jako słuchawki domowe są po prostu super. Nawet po kilku godzinach używania nie odczuwa się najmniejszego zmęczenia.
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo