Test AKG K501 - Słuchawki przewodowe

W roku 1965 firmę przemianowano na AKG Acoustics i pod taką marką funkcjonuje do dziś. Obecnie wchodzi w skład koncernu Harman. Produkty znane są chyba wszystkim audiofilom, jednak najwięcej mogą o nich powiedzieć osoby pracujące w studiach nagraniowych.

Wynika to z nastawienia produkcji na rynek urządzeń profesjonalnych. Firma nie zapomina jednak o użytkownikach sprzętu Hi-Fi i od lat ma w swej ofercie kilka modeli przeznaczonych właśnie dla nich.

Bardzo popularna jest seria, której przedstawicielami są: K 301, 401 oraz nasz dzisiejszy gość AKG 501. Modele z jedynką na końcu pojawiły się wprawdzie już kilka lat temu, wizualnie niewiele różnią się od swych poprzedników, i nic nie wskazuje na to, aby miały zostać wymienione.

Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych

AKG K501 zaopatrzono w przetworniki dynamiczne o średnicy 45 mm. Zagościł tu również "Varimotion System", czyli firmowa technologia zarezerwowana jedynie dla kilku modeli.

Membrany ukształtowano w taki sposób, aby pracowały sztywno w obszarze cewki i elastycznie na zewnątrz. Jak obiecuje producent, takie rozwiązanie zapewnia lepszą dynamikę i niższe zniekształcenia na skrajach pasma.

Obudowa typu otwartego w szarym kolorze wykonana została z tworzywa sztucznego. Pokryto ją setkami maleńkich otworów zapewniających wentylację. Okrągłe poduszki całkowicie okalają uszy. Są przyjemne w dotyku, gdyż wykonano je naturalnego materiału tekstylnego wysokiej klasy.

Ponad nimi umieszczono sprężynujący pałąk będący wspólnym elementem całej serii. Pokryto go skórą, na szczycie której widnieje logo firmy. W momencie zakładania na głowę, słuchawki same dobierają sobie dogodny rozstaw. Są bardzo wygodne, dzięki czemu możemy godzinami delektować się dźwiękiem bez przemęczenia.

Odsłuch

AKG K501 to przedstawiciel otwartego i pogodnego rodzaju prezentacji. Słuchawki grają dość gładko i w miarę soczyście. Badania odsłuchowe pokazały dobrą równowagę tonalną. 

Dół pasma został przedstawiony jako ciepły i miękki. Momentami mocno przypomina "puchatą kulkę", aczkolwiek to wcale nie musi być uznane za wadę. Jeśli dobierzemy odpowiedni wzmacniacz, wszystko będzie pod kontrolą i podane jak na dłoni.

Podczas dynamicznych utworów zawierających dużo niskich rejestrów AKG K501 potrafią zagrać bardzo przekonująco. Środek został nieco cofnięty, daje to subiektywne odczucie pewnej przestrzeni. Jest delikatny, ale nie brak mu szczegółów i własnego charakteru.

Bardzo przyjemnie na AKG K501 słuchało mi się płyt Patricii Barber, której nieco zamglony głos przykuwał uwagę. Na testowanych słuchawkach można też poczuć klimat jazzowych recitali. Wyższy środek przysuwa się nieco i nieźle komponuje się z górą.

Tony wysokie są czytelne i przejrzyste, bez przerysowań. Jest ich raczej sporo, ale dzięki dobremu połączeniu ze środkiem nie dominują. Słuchawki brzmią dźwięcznie i przyjemnie, nigdy się nie narzucają. Dzięki temu nie odczuwamy znużenia nawet przy głośnym słuchaniu.