Test CASTLE ACOUSTICS Knight 2 - Zespoły głośnikowe

Knight 2
Andrzej Kisiel

"Zamkowy Rycerz" - chociaż tylko podstawkowy, to nazwa wciąż do czegoś zobowiązuje. Nie tylko do walecznej treści, ale też do eleganckiej formy. Monitor firmy Castle, jako jedyna konstrukcja w tym teście, ma obudowę wykończoną naturalnym fornirem, a nie drewnopodobną imitacją.

Marka CASTLE ACOUSTICS
Cena 2 000 zł
Dostępność w 3 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Dystrybutor Nautilus Zobacz ofertę dystrybutora
Artykuł pochodzi z Audio 9/2012
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Solidne i stylowe, oparte na klasycznej skrzynce wykończonej naturalnym fornirem – w bardzo dużym wyborze kolorów.
Laboratorium Charakterystyka stabilna w zakresie średnio-wysokotonowym, z lekko wyeksponowanym i bardzo nisko sięgającym basem. Wysoka (bezpieczna) impedancja 8 omów, czułość (w tym przypadku równa efektywności) 84 dB.
Brzmienie Finezyjne połączenie ciepła, gęstości, przejrzystości i przestrzenności. W najmniejszym stopniu nieagresywne, lecz w dużym stopniu angażujące. Wcale nie eksponują środka pasma ani nie zaciemniają góry!

Czy "Rycerz" jest szlachetnie urodzony? Jego antenaci pochodzą z Anglii, ale kilka lat temu cała rodzina, na skutek pogarszających się warunków ekonomicznych w starej ojczyźnie, przeniosła się do Chin, w okolice Shenzen, gdzie kultywowane są tradycje starych rodów - po sąsiedzku, a w zasadzie w jednym majątku, wręcz pod jednym wielkim dachem...

Schronienie znalazła tam spora grupa "zasłużonych". Jeszcze nie w alei zasłużonych... Właśnie dzięki chińskiej interwencji, która pozwoliła przetrwać wielu doskonale znanym markom, których nigdy byśmy nie podejrzewali o to, że są skazane na "wymarcie".

Jednak wiele z tych, które nie znalazły się w koncernie IAG lub innych tamtejszych... już zniknęło z rynku. KEF lepszy? Jeszcze wcześniej kupiła go chińska firma GP Batteries...

Seria Knight składa się z pięciu modeli, lecz nie znajdziemy w niej żadnego głośnika centralnego ani "surroundów". Co prawda w roli tych ostatnich mogą wystąpić mniej wyspecjalizowane konstrukcje, zwłaszcza podstawkowe, ale z brakiem dedykowanego centralnego trudno będzie sobie poradzić w systemach wielokanałowych. Lecz co nas to obchodzi, gdy testujemy parę audiofilskich monitorów?

No właśnie, piszę o tym przekornie po to, by pokazać, że są jeszcze takie obszary, w których nie uwzględnia się "interesów" kina. Może nie aż "obszary", lecz enklawy i nisze, gdyż w całej ofercie Castle znajdziemy w sumie sporo głośników centralnych - to seria Knight, mimo że wcale nie najdroższa, ma specjalne prawa, pozycję i kreowana jest jako ostoja czystego stereo.

Dwa modele podstawkowców plus trzy modele kolumn wolnostojących w cenie od półtora tysiąca (Knight 1) do pięciu tysięcy (Knight 5) złotych za parę - uderzają w najważniejszy segment rynku.

Rycerski wygląd

Castle Knight 2 jest więc większym z dwóch monitorów tej serii, ale nie przerasta wyraźnie rywali w tym teście. Wyróżnia się, o czym wspomniałem we wstępie, obudową.

Trzeba ten wątek rozwinąć, bowiem przewaga Castle polega nie tylko na zastosowaniu naturalnych oklein, ale też na ich bardzo dużym wyborze - teoretycznie jest dostępnych aż osiem opcji i nie są to tylko różne kolory tego samego forniru, lecz także różne gatunki drewna.

Piszę "teoretycznie", bo tak sytuację przedstawia w swoim katalogu producent, natomiast w praktyce dostępność wszystkich opcji w Polsce, czy u jakiegokolwiek dystrybutora, może być ograniczona.

Fornir jest dobierany i kładziony tak, aby obudowy jednej pary tworzyły lustrzane odbicie; warunek ten spełnia również biegnąca łukiem, dolna krawędź maskownicy. Kolejnym elementem stylu Castle jest bardzo klasyczna, wręcz nieco staroświecka, forma skrzynki, z zaoblonymi bocznymi krawędziami.

Niby drobiazg, ale wraz z naturalnym fornirem i czymś jeszcze - cieniowaniem okolic krawędzi (mocniejsze bejcowanie) - określa ostatecznie ciepłą estetykę, która odcina się od chłodniejszej nowoczesności, widocznej w innych monitorach tego testu.

Przetworniki i głośniki

Same przetworniki, które przecież mają wpływ na wygląd, są też w takim klimacie, choć ich detale wskazują, że nie są to wykopaliska. Głośnik wysokotonowy ma membranę kopułkowo-pierścieniową (na zewnątrz 25-mm jedwabnej kopułki znajduje się pierścień z tego samego materiału, powiększający jednocześnie powierzchnię drgającą, pełniący też rolę zawieszenia).

Głośnik nisko-średniotonowy ma membranę z celulozy (maskowanej trochę z zewnątrz warstwą tworzącą szorstką fakturę) i centralnym elementem w kształcie korektora fazy.

Kaliber tego głośnika to 18 cm (producent podaje 15 cm, ale nie uwzględnia kosza), więc mamy "pełnowymiarowy" monitor, wielkością i proporcjami podobny do Cantona oraz Paradigma, lecz o innej aparycji. Mniejszy model Knight 1 ma 15-cm (według producenta 13-cm) głośnik nisko-średniotonowy.

Odsłuch

To drugi test Castle po ich dłuższej nieobecności w Polsce (i na łamach "Audio") - w kwietniu wolnostojący Conway 3 zaprezentował nam firmowe, "zamkowe" brzmienie, które nic nie straciło na urodzie (a może nawet zyskało?). Mogłem więc przypuszczać, że mniejszy Knight 2 również pokaże ów klimat i klasę. I pokazał, chociaż...

Nie, wcale nie ma tu błędów ani poważnego kompromisu, a do czego odnosi się owo "chociaż", zdradzę dalej. Bas Castle Knight 2 jest piękny - nie idealny, nie wzorowy, ale soczysty, mocny, gęsty, przy tym niedudniący, dobrze spleciony ze środkiem, "dosycający", mniej dynamizujący.

Castle Knight 2 trochę spowalniają muzykę, trochę łagodzą, lecz nie przeciążają i nie zaciemniają - inspirujące jest połączenie masywności i przestrzenności. Brzmienie ma głębię zarówno w znaczeniu tonalnym (rozbudowanie niskich rejestrów), jak i przestrzennym, przy czym scena jest nie tylko głęboka, lecz także szeroka.

Gęsty bas stabilizuje, lecz spójność nie jest wzmacniania podkreśleniem samej średnicy. Tu właśnie dostrzegłem różnicę w stosunku do wolnostojących Conway 3 - małe Knighty 2 nie powiększają i nie przybliżają wokali; te są wyraźne, czyste, naturalne, różnicowane, ale raczej delikatne.

Nie znaczy to, że przewagę zdobywa aksamitna góra pasma - jakimś sposobem cały zakres średnio-wysokotonowy gra spójnie i subtelnie, a przecież zdolny jest do tworzenia wyśmienitej przestrzeni (tyle że bez mocnego "wyjścia" pierwszego planu w kierunku słuchacza).

Wyborne są dalekie wybrzmienia - plastyczne, płynne, mające aurę; akustyka pomieszczenia studyjnego, czy to naturalna czy wirtualna, jest ewidentna i różnicowana. Wyrafinowany dźwięk, nawet bez klasycznego eksponowania średnicy bardzo charyzmatyczny.

Specyfikacja techniczna
Moc wzmacniacza [W] 125
Wymiary [cm] 38 x 20 x 33,5
Rodzaj głośników P
Efektywność [dB] 84
Impedancja (Ω) 8

Laboratorium

Castle Knight 2

Patrząc na tabliczkę znamionową Knight 2, pomyślałem sobie, że to już bezczelność - obiecywać 8 omów, do tego efektywność 90 dB, a na dokładkę moc 125 W, i wszystko to z dwudrożnego monitora o standardowej wielkości i konstrukcji. Mocy nie sprawdzimy bez ryzyka uszkodzenia, impedancję i efektywność zweryfikujemy.

Dla reputacji fi rmy i wygody wielu wzmacniaczy korzystna będzie wiadomość, że Knight 2 to rzeczywiście obciążenie znamionowo 8-omowe (z 6-omowym minimum przy 150 Hz); przy 8 omach czułość równa się efektywności (napięcie 2,83 V daje moc 1 W), a ta wynosi ok. 84 dB - choć to wynik wyraźnie niższy od deklarowanego przez producenta, to dla 8-omowego monitora ani trochę nie dziwny, a zupełnie przyzwoity.

Charakterystyka przetwarzania płynie sobie łagodnymi falami prze cały zakres z bardzo delikatnym obniżeniem w zakresie 1-3 kHz i dobrą stabilnością wraz ze zmianą osi pomiaru; niżej-wyżej w zakresie +/-7O nie robi większego wrażenia, dopiero założenie maskownicy wprowadza wyraźniejsze nierównomierności (w zakresie 2-5 kHz). Bas został lekko wyeksponowany, jest przy tym bardzo dobrze rozciągnięty, spadek -6 dB (względem poziomu 84 dB) pojawia się nawet poniżej 40 Hz (tutaj producent niedoszacował - jako dolną częstotliwość graniczną podaje 42 Hz).

Andrzej Kisiel
Andrzej Kisiel
Redaktor naczelny AUDIO od założenia pisma w roku 1995. Autor ok. dwóch tysięcy testów zespołów głośnikowych. Członek Stowarzyszenia EISA, ekspert w panelu Hi-Fi. Od ponad trzydziestu lat prowadzi też własną firmę projektującą zespoły głośnikowe. Jego drugą pasją jest modelarstwo, a muzyka - głównie z lat 60. i 70., której jednak na długich spacerach nie słucha, bo słuchawek na własnej głowie nie toleruje. 
Zobacz artykuły autora
CASTLE ACOUSTICS testy Zobacz więcej
CASTLE ACOUSTICS aktualności Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo