Inne
MADBALL
Hardcore Lives
Madball powrócił w stylu jakiego nie oczekiwałem. Wali po pysku
mocniej niż na "Empire", gra z większym luzem i polotem, zabiera niemal w
historyczną podróż po własnej dyskografii, tyle że w znacznie lepszej
oprawie brzmieniowej, a do tego w żaden sposób nie wychodzi poza znany i
lubiany schemat.
Czytaj dalej