George Brown wraz z kolegami z grupy Kool & the Gang skompletował zespół, który podszedł do jego projektu z entuzjazmem i dało to zaskakujące efekty. Muzyka na płycie przeniosła nas skutecznie w dawne czasy.
Projekt powstawał w depresyjnym czasie pandemii. To z pewnością nie ułatwiało pracy, lecz zapał twórczy muzyków nie gasł, a efekty kolejnych sesji nagraniowych napawały optymizmem.
Brown poprowadził kilkunastoosobową formację muzyków i wokalistów. Sam z zapałem grał nie tylko na perkusji, ale też na klawiaturach i udzielał się wokalnie. Niestety, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, nie udało mu się w pełni zakończyć kierowania projektem i kilka partii perkusyjnych musiał dograć Vinnie Colaiuta.
Płyta "Jazz in Paris", w której niemal każdemu utworowi towarzyszą stylowe wokalizy, przenosi nas skutecznie w czasy owiane legendami. Wtedy fani potrafili do białego rana chłonąć niekończące się popisy solistów wspieranych przez niezmordowaną sekcję rytmiczną.
Cezary Gumiński
Astana Music