To jedyne w swoim rodzaju miejsce, otoczone z dala zgiełkiem wielkiego miasta. Stanowi ono dla wielu nowojorczyków nie tylko cielesną, ale przede wszystkim duchową oazę. Zapewne to właśnie tu rodziły się pomysły wielkich artystów i niniejszy album stanowi rodzaj składanego im hołdu.
Z imienia przywołani są tu w dwóch tytułach: John Lennon i free-jazzowy saksofonista Albert Ayler. Naszą kontemplacyjną wędrówkę muzyczną rozpoczynamy od kwiecistych "Conservatory Gardens". Spacerując dalej alejkami parku napotkamy jezioro "Jacqueline Kennedy Reservoir" i mniejsze "The Harlem Meer", którym dedykowane są malownicze i pełne uduchowienia improwizacje.
Gdy duet odmalowuje dźwiękami temat "Central Park at Sunset", czujemy, jakbyśmy byli świadkami zjawiskowego momentu zachodu słońca. Tych niekonwencjonalnych wykonawców znamy z wielu ognistych szarż czy to free-jazzowych czy to jazz-rockowych, a tutaj od pierwszych akordów kreują pieczołowicie wysublimowany nastrój, którego magię utrzymują konsekwentnie do ostatniej nuty.
Red Hook
