Holding Space

LIZZ WRIGHT
Holding Space

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Decyzję o wydaniu tego materiału z koncertu w Berlinie w 2018 r. artystka podjęła sama w trakcie pandemicznego zamknięcia w domu. Przesłuchując dokumentalne nagrania, uznała, że właśnie w czasie tego występu odczuwała najsilniejszą więź ze słuchaczami, co stanowi tak istotny aspekt w popisach wielu artystów.

Na berlińskiej scenie Lizz Wright towarzyszył znakomicie dobrany kwartet (instrumenty klawiszowe, gitara, bas i perkusja), którego członkowie mogli się też popisywać solo. Połowę repertuaru stanowiły utwory z ostatniego studyjnego albumu "Grace" (2017 r.), a reszta – z wcześniejszych okresów jej twórczości.

Znakomita część materiału na "Holding Space" to jazzujące bluesy, wywodzące się z gospelsowej tradycji. Bogaty i ciemny alt artystki fascynuje nas już dwie dekady i w tym czasie zyskał jeszcze na głębi. To ciekawe, że Lizz Wright nas tak mocno porusza i wzrusza, a nigdy jej głos nie wkracza w rejony nadmiernej ekspresji czy egzaltacji.

Jej śpiew ma w sobie coś z dostojnego artyzmu legendarnych wokalistek jazzowych, choć bliżej jej do stylu bluesowych wypowiedzi Cassandry Wilson. Już w otwierającym utworze "Barley", Wright i jej zespół wytwarzają pewna magię, która zostaje skutecznie utrzymana do końca koncertu. Nie inaczej też było podczas spektakularnego występu na ostatnim WSJD w Warszawie.


Blues and Green Records

Cezary Gumiński
Cezary Gumiński
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, od 1997 r. współpracuje z magazynem AUDIO. Pisał o muzyce również na łamach magazynów "Jazz", "Jazz Forum", "Machina", "Muza" i "Jazz & Classics". Prowadził audycje i był gościem w PR Pr. 2, Kolor, Radiostacja, Radio Jazz. Był zagorzałym propagatorem kwadrofonii i do dziś słucha z czterech kolumn. Muzyka w jego domu rozbrzmiewa nieustannie, również ze szpulowego magnetofonu. Jest bardziej melomanem niż audiofilem. Najbardziej gustuje w fuzjach jazzu, rocka, etno i klasyki.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo