Amerykanin Art Lande był wtedy (1973 r.) w szczytowej formie, zarówno jako kompozytor (dostarczył tu wszystkich emanujących pięknem utworów), jak i pełen wyobraźni pianista dysponujący bezbłędną techniką. Urok perlistych fraz fortepianu Landego nie ustępował ani odrobinę tym dobrze znanym autorstwa Corei. Wprawdzie Lande nagrał jeszcze dwa tytuły dla ofi cyny ECM w większych składach, ale nie emanował już z nich tak baśniowy nastrój.
Współautorem sukcesu płyty "Red Lanta" jest w równej mierze Jan Garbarek udzielający się na flecie oraz saksofonach sopranowym i basowym. Styl jego wypowiedzi był już wtedy typowo eteryczny i pełen uduchowienia, choć bardziej rześki niż obecnie. Niezwykle transparentnych nagrań baśniowego duetu dokonał w Oslo słynny inżynier Jan E. Kongshaug. W tym właśnie czasie zaczął się okres jego niezwykle owocnej współpracy z ECM, jakże wysoko ceniony przez kolejne dekady w audiofi lskim świecie.
ECM / Universal