Carry My Heart

INDRA RIOS-MOORE
Carry My Heart

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Choć matka wcześnie odkryła u niej nietuzinkowy talent wokalny, to dwa pierwsze albumy Rios-Moore (urodzonej w Ameryce) powstały w Danii, gdzie je wyróżniono. Dopiero trzeci tytuł autorski "Heartland" (2015 r.) powstał w Ameryce i zebrał entuzjastyczne recenzje.

Na najnowszym albumie słyszymy głos Indry Rios-Moore w odmienionym i jakby ujednoliconym stylu. Wprawdzie zaproponowała dwie własne kompozycje, a resztę popularnych utworów zinterpretowała po swojemu, to właściwie cały repertuar został wyartykułowany w stylu gospels.

Producentem i inżynierem niniejszych nagrań jest niezwykle doświadczony Jay Newland, który dwie dekady temu nagrał legendarny album gospelsowy Mavis Staples i chyba uznał, że też Rios-Moore zaprezentuje się najlepiej w podobnej formule. Nagrania rejestrowane przez Newlanda, jak te, są najczęściej w audiofilskiej jakości.

Głos Indry Rios-Moore na "Carry My Heart" pozostał niezwykle czysty, słodki (ale w sam raz) i cudownie swingujący. Akompaniujący duńscy muzycy (saksofon, gitara, kontrabas, perkusja), wspierani niekiedy przez klawiszowców, wypełnili delikatnie tło dla cudownie nagranego głosu wokalistki. Najwdzięczniej wypadła interpretacja przeboju Hot House Flowers "I Can See Clearly Now".


VERVE/UNIVERSAL

Cezary Gumiński
Cezary Gumiński
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, od 1997 r. współpracuje z magazynem AUDIO. Pisał o muzyce również na łamach magazynów "Jazz", "Jazz Forum", "Machina", "Muza" i "Jazz & Classics". Prowadził audycje i był gościem w PR Pr. 2, Kolor, Radiostacja, Radio Jazz. Był zagorzałym propagatorem kwadrofonii i do dziś słucha z czterech kolumn. Muzyka w jego domu rozbrzmiewa nieustannie, również ze szpulowego magnetofonu. Jest bardziej melomanem niż audiofilem. Najbardziej gustuje w fuzjach jazzu, rocka, etno i klasyki.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo