The Cape Verdean Blues

HORACE SILVER
The Cape Verdean Blues

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Ta kokietująca okładką płyta winylowa wabi równie mocno muzyczną zawartością. Nagrana w 1965 r., w rok po wybitnym tytule "Song for My Father", ze względu na podobny skład zespołu, jakby kontynuację projektu, stylistycznie została jednak w większym stopniu nasycona funky.

Horace Silver był sztandarowym kompozytorem i aranżerem stylu hard-bop i potrafił dobrać do realizacji swych zamierzeń odpowiednich muzyków. Tym razem na trąbce zaprezentował się rewelacyjnie rześki Woody Shaw, który zmarł przedwcześnie niedoceniony. Niezmiennie na saksofonie tenorowym grał młody Joe Henderson - łatwo z hard-bopowej konwencji przeskakiwał w domenę free jazzową.

Kolejny młody talent to Bob Cranshaw, układający na kontrabasie prosty, ale bardzo nośny podkład harmoniczny. Zwracał szczególną uwagę perkusista Roger Humphries serwujący nieszablonowo zwinne przejścia. W trzech utworach gościem specjalnym był słynny puzonista J.J. Johnson, który znakomicie wtopił się w styl formacji.

Pierwsza strona płyty zawiera kompozycje inspirowane folklorem i bluesem, zaś druga - mocniej nawiązuje do głównego nurtu jazzu. Album "The Cape Verdean Blues" stanowi doskonałą kombinację chwytliwych melodii, pikanterii gry i intrygujących harmonii.


BLUE NOTE/UNIVERSAL

Cezary Gumiński
Cezary Gumiński
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, od 1997 r. współpracuje z magazynem AUDIO. Pisał o muzyce również na łamach magazynów "Jazz", "Jazz Forum", "Machina", "Muza" i "Jazz & Classics". Prowadził audycje i był gościem w PR Pr. 2, Kolor, Radiostacja, Radio Jazz. Był zagorzałym propagatorem kwadrofonii i do dziś słucha z czterech kolumn. Muzyka w jego domu rozbrzmiewa nieustannie, również ze szpulowego magnetofonu. Jest bardziej melomanem niż audiofilem. Najbardziej gustuje w fuzjach jazzu, rocka, etno i klasyki.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo