I remember

DIANNE REEVES
I remember

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:

Dianne Reeves właśnie zdobyła piątą statuetkę Grammy za album "Beautiful Life", a my przypominamy winylową wersję tytułu wydanego na kompakcie w 1991 r. Był to trzeci album autorski wspaniale rokującej wokalistki.

Choć wiemy dobrze, że artystka chętnie sięga po repertuar z pokrewnych gatunków, to niniejsza kolekcja jest typowo jazzowa. Dianne Reeves interpretuje dziewięć standardów jazzowych, a czyni to w najlepszym stylu. Mimo że w jej rześkim i bardzo mocnym alcie wyczuwa się wpływy artyzmu wielkiej Sarah Vaughan, to Reeves jawi się tutaj jako w pełni dojrzała osobowość, której styl wyraźnie się różni od innych wielkich przedstawicielek jej pokolenia. W nagraniu bierze udział w przeróżnych konfiguracjach kilkunastu młodych muzyków, z których najbardziej doświadczonym jest wibrafonista Bobby Hutcherson.

Album "I remember" otwiera niezwykle oryginalnie potraktowana kompozycja "Afro Blue" (Mungo Santamarii), której zwiewna i śpiewna interpretacja, mimo mocno wyeksponowanej sekcji rytmicznej i dynamicznego sola saksofonowego Grega Osbiego, jest jakże daleka od popularnej wersji Johna Coltrane`a. Partie wokalne nagrano bardzo wyraziście, lecz momentami zbyt ostro. Tłoczenie audiofilskie, ale nieco szeleszczące i z trzaskami, choć może to kwestia egzemplarza.


BLUE NOTE/UNIVERSAL

Cezary Gumiński
Cezary Gumiński
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, od 1997 r. współpracuje z magazynem AUDIO. Pisał o muzyce również na łamach magazynów "Jazz", "Jazz Forum", "Machina", "Muza" i "Jazz & Classics". Prowadził audycje i był gościem w PR Pr. 2, Kolor, Radiostacja, Radio Jazz. Był zagorzałym propagatorem kwadrofonii i do dziś słucha z czterech kolumn. Muzyka w jego domu rozbrzmiewa nieustannie, również ze szpulowego magnetofonu. Jest bardziej melomanem niż audiofilem. Najbardziej gustuje w fuzjach jazzu, rocka, etno i klasyki.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo