Od ponad dekady, w niezmiennym składzie, Oregon nagrywa w najlepszych studiach i podróżuje tysiące kilometrów w licznych trasach koncertowych. I aby przypomnieć o frajdzie dzielenia się muzyką z fanami, a także udręce ciągłych podróży, zespół nadał albumowi właśnie taki tytuł.
Ponad rok temu grupę osierocił menager, który organizował trasy. Od jego nazwiska hasło długiej drogi na koncert w żargonie zespołu było nazywane Stowsand (tytuł jednej z kompozycji). Większość z tuzina utworów o zróżnicowanych fakturach skomponował Ralph Towner, łącząc w ujmującą całość elementy jazzowe, etniczne i klasyczne.
Towner jest też autorem wysmakowanych solówek na gitarze akustycznej. Paul McCandless pozostaje niezwykle lirycznym narratorem na oboju, rożku angielskim, klarnecie basowym i saksofonie sopranowym i aż dziw bierze, że nie daje się ponieść emocjom i nie zagra parę fraz z ostrzejszą ekspresją. Pewien ferment pojawia się jedynie w utworach Free Imp i Back Pocket. "1000 Kilometers" z audiofilską jakością.
CAMJAZZ/ MULTIKULTI