Piety Street

JOHN SCOLFIELD
Piety Street

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:
Pierwsze dźwięki albumu "Piety Street" wzbudziły moją wątpliwość, czy to aby na pewno płyta Johna Scofielda. Gospelowy fortepian wybrzmiewa gdzieś w nowoorleańskim klubie? Ale już po chwili słychać tak charakterystyczne bluesowe akordy, że wszystko wydaje się być na swoim miejscu

Pierwsze dźwięki albumu "Piety Street" wzbudziły moją wątpliwość, czy to aby na pewno płyta Johna Scofielda. Gospelowy fortepian wybrzmiewa gdzieś w nowoorleańskim klubie? Ale już po chwili słychać tak charakterystyczne bluesowe akordy, że wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Czy na pewno?

Nie, bo to zupełnie inna płyta niż wszystkie wcześniejsze. Nawet różna od tej, którą poświęcił Rayowi Charlesowi. Sam artysta zwierza się, że chciał nagrać wreszcie prawdziwy bluesowy album w kolebce soulu - Nowym Orleanie. Ale to miasto jest miejscem narodzin wielu różnych stylów, a teraz wszystkie style mieszają się tam jak w tyglu.

W słynnym studio Piety Street zeszła się śmietanka tamtejszych muzyków z wokalistą, pianistą i organistą Jonem Cleary na czele. I choć John Scofield nie jest specjalnie religijny, wziął na warsztat songi z gospelowego i soulowego repertuaru. "Motherless Child", "It`s a Big Army" czy "Walk With Me" brzmią tak, że chciałoby się je śpiewać i tańczyć, jak na mszy wielebnego Jamesa B. w filmie "Blues Brothers".


SCO BIZ/EMARCY/UNIVERSAL

Marek Dusza
Marek Dusza
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, z magazynem AUDIO współpracuje od początku jego istnienia, czyli blisko 30 lat. Publikuje również w "Rzeczpospolitej" i magazynie "Jazz Forum". Jest laureatem Grand Prix Jazz Melomani w kategorii Dziennikarz-Krytyk Roku 2012, sześciokrotnie do niej nominowanym. Jako jedyny polski dziennikarz relacjonował z Los Angeles ceremonię wręczenia nagrody Grammy Włodkowi Pawlikowi.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo